Już nie po raz pierwszy warunki atmosferyczne sprawiły, że skarpy przy obwodnicy Gorzowa zaczęły się rozpływać. Kolejny raz problem pojawił się na odcinku między ul. Szczecińską i Kostrzyńską. Obwodnica przebiega tam w wykopie oraz po wysokim nasypie. Mimo że wały były już poprawiane, a systemy odwadniające ulepszane, deszcz znów sprawił, że jezdnia pomiędzy skarpami została zalana błotem.

Poprawki muszą się zakończyć późną wiosną, aby zdążono z nimi przed upływem gwarancji. Na razie skarpy zostały prowizorycznie zabezpieczone, a ziemia z szosy usunięta. Wciąż nie wiadomo kto jest winny usterkom, a tym samym kto zapłaci za kolejne korekty obwodnicy - wykonawca (Strabag i Kirchner) czy projektant (gdański Transprojekt). Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przypuszcza, że może być konieczna zmiana geometrii skarp i nasypów, a także systemu odwodnienia.