• Pierwsza z dwóch planowanych elektrowni atomowych powinna zacząć działać w 2026 r.
• Jedną z ofert przedstawiło koreańskie przedsiębiorstwo działające na globalnym rynku energetyki i dostaw wody
• Polski rząd czeka z podjęciem decyzji na propozycje od firm amerykańskich

Poruszamy się zgodnie z wytyczonym harmonogramem. Będziemy jesienią rozpatrywać amerykańską ofertę i wtedy dokonamy wyboru partnera – powiedział Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej podczas Ogólnopolskiego Szczytu Energetycznego w Gdańsku. Chcemy, by wszystko zostało przygotowane w fazie wstępnej inwestycji, by w 2026 roku sama elektrownia mogła zacząć być budowana, ale równolegle już w tej chwili są zaawansowane przygotowania do budowy infrastruktury towarzyszącej – dodał.

Mocny koreański zawodnik

Jednym z możliwych wyborów jest Doosan Enerbility (wcześniej Doosan Heavy Industry) - koreańskie przedsiębiorstwo działające na globalnym rynku energetyki i dostaw wody. Produkuje m.in. turbiny, wytwornice pary i zbiorniki ciśnieniowe reaktorów jądrowych. W kwietniu br. Korea Hydro & Nuclear Power (KHNP) przedstawiła ofertę techniczną i cenową na budowę elektrowni jądrowych w Polsce.

Starszy manager w zespole ds. marketingu segmentu energetyki jądrowej Doosan Enerbility Ji Seok Lee nie ukrywa, że liczy na podjęcie współpracy. Na spotkaniu z polskimi dziennikarzami w Changwon (Republika Korei), które odbyło się 30 czerwca, mówił, że jeśli firma zostanie dostawcą elementów w polskim programie jądrowym, to udział produkcji w Polsce w tych dostawach może sięgnąć 5-10% przy pierwszym bloku i stopniowo wzrastać, by sięgnąć łącznie 50%. Spółka nie wyklucza także możliwości budowy zakładu produkcyjnego na terenie naszego kraju.

Jeżeli polski rząd zgłosi takie zapotrzebowanie, będziemy brać pod uwagę budowę fabryki w Polsce. Jednak pierwszy reaktor ma ruszyć już w 2033 r., a zakładu produkcyjnego nie da się zbudować tak szybko. Natomiast ostatni z planowanych przez Polskę 6 reaktorów miałby zacząć działać w 2043 r. To daje więcej czasu – tłumaczył koreański manager.

Współpraca kluczem do sukcesu

Na spotkaniu zostało silnie podkreślone, iż proces produkcyjny niektórych elementów mógłby zostać powierzony polskim firmom. Działania Doosan Enerbility zakładają wzmocnienie umiejętności polskiego przemysłu poprzez transfer wiedzy aż do osiągnięcia przez nie technologicznej samowystarczalności w sektorze energetyki jądrowej.

Elektrownia jądrowa. Fot. Adobe Stock

W naszej ocenie, polskie firmy mają już dość zasobów kadrowych i zdolności, by brać udział w procesach produkcyjnych – wskazał Lee.

Proces przekazywania know-how został już zapoczątkowany, Doosan Enerbility nawiązał współpracę z kilkoma polskimi firmami, które mogą zostać jego poddostawcami w zakresie produkcji elementów do budowy elektrowni jądrowej. Wśród nich są Grupa Zarmen, Polimex-Mostostal, Budimex i Energoprojekt Katowice.

Czekamy na kontrofertę

Ostateczna decyzja o wyborze wykonawcy budowy pierwszego polskiego reaktora jądrowego ma zapaść dopiero jesienią, gdyż rząd wciąż czeka na ofertę od Amerykanów. Zgodnie z wcześniejszymi informacjami amerykańskie firmy powinny przedstawić raport, dotyczący prac inżynieryjno-projektowych w ramach programu energetyki jądrowej w Polsce do końca czerwca 2022 r. Natomiast w sierpniu Amerykanie zaplanowali przedstawić polskiemu rządowi pakiet swoich propozycji finansowych. 

Przeczytaj także: Modułowe reaktory jądrowe – Enea współpracuje z Amerykanami