• Partner portalu
  • Partner portalu
  • Partner portalu
Partnerzy portalu

Turbulentne elektrownie wodne – przyszłość zielonej energetyki [filmy]

Opublikowano: 29-08-2021 Źródło: interestingengineering.com, Turbulent

Belgijska firma Turbulent stworzyła niewielką elektrownię wodną, którą można łatwo montować na niewielkich rzekach i korzystać z odnawialnej energii elektrycznej. Urządzenie nie zagraża rybom i pracuje przez 24 godziny na dobę.


Rotor w ruchu Elektrownia na Bali. Fot. Turbulent Rotor w ruchu Elektrownia na Bali. Fot. Turbulent
  • Największa turbulentna elektrownia ma moc 600 kW
  • Do działania wystarczy przepływ wody powyżej 1 m3/s i 1,5 m różnicy jej poziomów
  • Montaż nie wymaga ciężkiego sprzętu i ingerencji w środowisko

Konstrukcja turbulentnej elektrowni

Instalacja na Tajwanie. Fot. Turbulent Instalacja na Tajwanie. Fot. Turbulent

Elektrownie oferują moc od 5 do nawet 600 kW, do działania wystarcza im różnica poziomów wody od 1,5 do 5 m oraz stały, trwający co najmniej dziewięć miesięcy w roku przepływ wody w tempie powyżej 1 m3/s. Instaluje się je na kanale obejściowym z geowłókniną, a nie na samej rzece. Na wlocie zamontowany jest pojemnik zbierający napływające zanieczyszczenia i rodzaj ruchomej zastawki regulującej przepływ wody. Przed kanałem wylotowym jest umieszczony zbiornik z turbiną z uchylnymi, regulowanymi łopatami oraz wysokowydajnym generatorem. Kształt zbiornika zaprojektowano tak, by zamieniał dopływający strumień wody w wir o niskim ciśnieniu. Dzięki temu ryby i inne organizmy wodne są bezpieczne. Jest on też wyposażony w filtr zanieczyszczeń (minimalizujący ryzyko zablokowania urządzenia) oraz kolejną zastawkę (konstrukcja przypomina śluzę). Niewielkie śmieci mogą swobodnie przepływać i nie powodują problemów. Rotor turbiny jest odporny na elementy o średnicy do 10 cm. Według producenta koszty instalacji zwracają się w ciąg 3–8 lat.

Fot. Turbulent Fot. Turbulent

 


Lokalne źródło czystej energii

Elektrownia 5 kW w Chile. Fot. Turbulent Elektrownia 5 kW w Chile. Fot. Turbulent

Takie turbulentne elektrownie wodne wykorzystują energię grawitacyjną spływającej wody (spadek może być raptowny przy różnicy wysokości 1,5–5 m lub stopniowy – do 8 m na dystansie 100 m). Działają w trybie ciągłym pod warunkiem, że woda nie zamarza. Można je łączyć w systemy i uzyskiwać dzięki temu wyższe moce. Urządzenia mogą być podłączane do sieci dystrybucyjnych, o ile odległość do nich nie przekracza około 200 m. W porównaniu z farmami fotowoltaicznymi zajmują znacznie mniejszą powierzchnię (przy takim samym poziomie wytwarzania energii elektrycznej).

Fot. Turbulent Fot. Turbulent

Jedna turbulentna elektrownia może dostarczać elektryczność do nawet 60 domów. Koszty montażu są konkurencyjne w porównaniu do instalacji fotowoltaicznych i znacznie niższe w porównaniu z elektrowniami wiatrowymi. Energię generuje w trybie ciągłym, niezależnie od pogody (o ile nie ma mrozu). Jak twierdzi producent, podczas gdy energia słoneczna jest świetnym sposobem na uzupełnienie zapotrzebowania na energię odnawialną, mała elektrownia wodna jest oczywistym wyborem wszędzie tam, gdzie istnieje odpowiednia rzeka. Jest opłacalna, niezawodna i znacznie bardziej kompaktowa.

Elektrownia w dżungli

Jedną z pierwszych elektrowni zamontowano w Zielonej Szkole na Bali w Indonezji, w środku dżungli. Placówka, w której uczy się około 700 osób, chciała pokryć zapotrzebowanie na elektryczność wyłącznie ze źródeł odnawialnych. Istniejąca instalacja fotowoltaiczna zapewniała jedynie 20% czystej energii, zadecydowano więc o zamontowaniu małej elektrowni turbulentnej o mocy 13 kW na rzece Ayung River przy minimalnej wymaganej różnicy poziomu wody. W trudnym terenie nie da się wykonać obiektów wymagających ciężkiego sprzętu, a ten w tym przypadku jest niepotrzebny. Minimalna była też ingerencja w środowisko – powstał jedynie niewielki kanał. Prostota urządzenia spowodowała, że montaż mogło przeprowadzić kilku niewykwalifikowanych robotników. Obiekt przeszedł też nieoczekiwany test powodziowy – silne wezbranie nie uszkodziło żadnych elementów. Dzięki małej hydroelektrowni szkoła jest zasilana już wyłącznie zieloną energią: wodną i słoneczną.

Elektrownia w Zielonej Szkole na Bali. Fot. Turbulent Elektrownia w Zielonej Szkole na Bali. Fot. Turbulent

Takie elektrownie już działają. Belgijska spółka (założona w 2015 r.) zrealizowała projekty w Indonezji (na Bali), Chile, Francji, Portugalii, Estonii, Stanach Zjednoczonych i na Tajwanie oraz Filipinach.

Przeczytaj także: Ogniwa perowskitowe wchodzą na rynek. Pierwsza instalacja na świecie

Foto, video, animacje 3D, VR

Twój partner w multimediach.

Sprawdź naszą ofertę!