Zmodernizowany obiekt hydrotechniczny konstruowany jest w prowincji Hebei. Zbiornik, który powstał jeszcze w latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku zostanie powiększony, a poziom wody w nim osiągnie 175 m. Jak poinformowała Gazeta Wyborcza, jego budowa będzie wymagała przesiedlenia w ciągu dwóch lat około 345 tysięcy osób.
Jest to część wartego ponad 60 mld USD projektu o roboczej nazwie: „Transfer wody z południa na północ”. Do przesyłu wody z rzeki Jangcy do północnych prowincji zostanie wykorzystanych około 1500 km rzek, kanałów i tuneli. Woda zasili wysychające rzeki Han i Żółtą oraz zbiorniki wodne w rejonie stolicy kraju. Docelowo rocznie ma być przesyłane ponad 40 mld metrów sześciennych wody.
Jak podaje Gazeta Wyborcza, projekt zakłada odprowadzanie wody z Jangcy trzema drogami: wschodnią, centralną i zachodnią. Zbiornik Danjiangkou to część drogi środkowej. Tymczasem chińskie media i ekolodzy zaczynają kwestionować sens całego przedsięwzięcia. Wielu chińskich naukowców uważa, że projekt zmiany biegu rzek to rozwiązanie z innej epoki.
Mieszkańcy Chin stanowią dzisiaj 22 procent populacji całego świata. Jednocześnie kraj ma dostęp zaledwie do 8 procent zasobów wody pitnej. Najgorzej sytuacja wygląda w północnych prowincjach, które ze względu na niski poziom opadów atmosferycznych i wysychające rzeki otrzymują jedynie jedną piątą chińskiej średniej. W tych regionach mieszka 37 procent wszystkich Chińczyków, którzy uprawiają 45 procent gruntów rolnych. Aktualnie szacuje się, że tutaj zasoby wody spadły do zaledwie 12 procent uwzględniających wszystkie chińskie źródła.
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.