W połowie lutego br. wystąpiła awaria kanałów przelewowych najwyższej zapory w USA - Oroville Dam. Ewakuowano wtedy ponad 180 tys. mieszkańców. Zaporę wstępnie zabezpieczono, obecnie trwają próby znalezienia sposobu naprawy zapory.
Oroville Dam crisis // Awaria zapory Oroville Fot. California Department of Water Resources
Bezpośredni powód awarii ciągle nie jest znany, choć wiadomo, iż przyczyniły się do niej ulewne deszcze oraz opady śniegu, które nawiedziły pobliski teren po latach suszy, i które doprowadziły do powodzi oraz lawin błotnych.
230-metrową zaporę oddano do użytku 4 maja 1968 r.; pierwsze zagrożenie pojawiło się dopiero w 2009 r. (awaria zaworów), kolejne w 2013 r. i w 2015 r. (wycieki). Pracownicy podkreślają, że nawet występowanie takich incydentów nie wskazywało na możliwość tak dużej awarii jak ta, która zdarzyła się w tym roku - wszystkie systemy były sprawne.
Niezależnie od przyczyn katastrofy, teraz należy pracować nad zabezpieczeniem zapory, ponieważ, jak w lutym informował Departament Zasobów Wody, istnieje obawa, że erozja może spowodować podważenie betonowego jazu i uwolnienie dużych, niekontrolowanych wód z jeziora [Oroville Lake, drugiego co do wielkości sztucznego jeziora w Kalifornii, o potencjale retencyjnym 4,4 km3].
W jaki sposób prowadzone są badania?
Profesor stanowego uniwersytetu w Utah, Michael Johnson wraz z zespołem zbudował 30-metrową replikę zapory i aktualnie przeprowadza konieczne symulacje, pozwalając wodzie przepływać przez kanały przelewowe do repliki rzeki. Członkowie zespołu muszą do siebie krzyczeć, tak głośny jest huk tej imitacji powodzi. Hydrologowie nie zważają jednak na trudności, przeliczają prędkość wody i śledzą, jak wiele powietrza wchłonęła.
Naukowcy zdają sobie sprawę z tego, że żywioł może zachować się zupełnie inaczej, jednak podkreślają, że woda w małej ilości zachowuje się bardzo podobnie do wody, która przepływa już w dużo większej ilości.
Model fizyczny jest konieczny, gdyż przepływ wody jest bardzo złożony, a momentum tego przepływu przekazywane jest na poziomie molekularnym - moc obliczeniowa komputera nie byłaby w stanie poradzić sobie z modelowaniem tak wielu molekuł jednocześnie, podkreśla prof. Johnson.
Projekt rekonstrukcji, którego budżet może wynieść nawet 300 mln USD, musi zostać zrealizowany do listopada - później opady deszczu i śniegu znów podniosą poziom wód jeziora i prawie 200 tys. osób będzie mogło stracić swoje domy w powodzi.
O niebezpieczeństwach, jakie niesie zlekceważenie konieczności gospodarowania wodami opadowymi, dyskutować będziemy podczas II Konferencji Gospodarowanie Wodami Opadowymi i Roztopowymi (GWOR), która odbędzie się w Zakopanem, 13-14 września br.
Jeśli chcesz skorzystać z rabatu za wczesną rejestrację, ZAREJESTRUJ SIĘ TERAZ>>>
Przeczytaj także: Posłowie chcą, żeby paliwo w Polsce podrożało
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.