Przedsiębiorcy z okolic Rożnowa wpadli na ten oryginalny pomysł nie bez powodu. I tak co roku wiele pieniędzy wydawane jest na wydobywanie namułów i osadów z dna zbiornika. Materiał ten wykorzystywany jest m.in. do budowy nowych brzegów, zatok, ścieżek rekreacyjnych. Te same namuły można wykorzystać do wysypania kilku łach, które następnie można poprzecinać kanałami.

Na razie jeszcze nie wiadomo, czy pomysł wypali, ponieważ jego realizacja w znacznym stopniu zależy od Tauronu - administratora Jeziora Rożnowskiego. Z informacji, do jakich dotarła Gazeta Krakowska wynika, że propozycja jest rozważana. Wcześniej jednak należy sprawdzić wiele warunków, które mogą wpłynąć na inwestycję, głównie te wynikające z zapisów prawa wodnego.

Teren miałby się stać rajem dla turystów, wędkarzy, kajakarzy i żeglarzy. Każda wysepka miałaby zostać wyposażona w łatwe do demontowania konstrukcje, które w przypadku powodzi łatwo byłoby z wysepki zabrać i ochronić przed zniszczeniem.