W wyniku powodzi, która nawiedziła Kraj Krasnodarski w Rosji zginęło ponad 170 osób, jednak liczba ta z pewnością nie jest ostateczna, bo wielu osób nadal nie odnaleziono. Zalane zostały tysiące gospodarstw, dziesiątki tysięcy Rosjan straciło swoje domy. Prezydent kraju, Władimir Putin, wprowadził żałobę narodową.
Najgorzej sytuacja rozwinęła się w rejonie krymskim i to tam zginęło najwięcej ludzi (ponad 120 osób). Fala powodziowa sięgnęła aż 7 m wysokości, a jej silny nurt znosił ludzi w stronę morza.
Mieszkańcy zalanych terenów twierdzą, że powódź zastała ich nagle, podczas snu. Owszem, wcześniej padały obfite deszcze, ale takiej fali nikt nie przewidział i nikt się na nią nie przygotował. Władze Rosji mają przyjrzeć się sprawie i zbadać, czy tragedii na taką skalę dałoby się uniknąć, gdyby w porę zostały wydane ostrzeżenia przed wielką wodą, a ludzie byliby ewakuowani z najbardziej zagrożonych terenów.
Woda zniszczyła również infrastrukturę drogową i kolejową. Wiele szlaków pozostaje nieprzejezdnych. Pogoda miała także wpływ na zatrzymanie pracy terminala przeładunkowego ropy naftowej w Noworosyjsku, należącym do spółki naftowej Transnieft. To największy rosyjski port nad Morzem Czarnym.
Specjaliści od pogody ostrzegają, że to jeszcze nie koniec problemów tego regionu, a w najbliższych dniach nadal będą występować ulewy i gradobicia połączone z silnym wiatrem.
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.