Towarzystwo Rozwoju Małych Elektrowni Wodnych wystosowało list otwarty do Ministerstwa Środowiska, Ministerstwa Rolnictwa oraz Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej z apelem o opracowanie i wprowadzenie w życie skutecznej polityki przeciwdziałania skutkom suszy w Polsce. Zdaniem ekspertów zasoby wodne Polski, w porównaniu z innymi krajami Europy, są niewielkie, zaś przyczyn suszy występującej na znacznych obszarach Polski należy upatrywać nie tylko w klimatycznych uwarunkowaniach, ale także w zarządzaniu systemami wodnymi w kraju.
Jako organizacja zrzeszająca właścicieli małych elektrowni wodnych w Polsce wyrażamy zaniepokojenie brakiem skutecznej polityki zapobiegania skutkom suszy występującej obecnie na znacznych obszarach Polski. Obok przyczyn klimatycznych, susza jest między innymi skutkiem zaniedbań działań związanych z retencjonowaniem wody. Zdaniem ekspertów, przyczyn zmniejszania się retencyjności poszczególnych zlewni i zasobów wodnych należy upatrywać w wadliwym zarządzaniu systemami wodnymi, zaniedbaniach eksploatacyjnych i degradacji infrastruktury wodnej.
Eksperci podkreślają, że w porównaniu z innymi krajami Europy, zasoby wodne Polski są niewielkie. Średnie roczne opady w naszym kraju wynoszą tylko około 60 cm, a więc znacznie mniej niż w większości krajów Europy. Ponadto problemem gospodarki wodnej w Polsce jest duża czasowa i przestrzenna zmienność opadów oraz ekstremalne zjawiska hydrologiczne (Kundzewicz, Zalewski, Kędziora, Pierzgalski, 2010). Suszom atmosferycznym, związanym z nadmiernym parowaniem wody w stosunku do ilości opadów, towarzyszy susza hydrologiczna, w czasie której przepływy w ciekach zmniejszają się, a nawet zanikają. Maleje ilość wody w jeziorach i zbiornikach wodnych, wysychają powierzchniowe warstwy gleby i obniża się zwierciadło wody gruntowej. Badania wskazują również na korelację między globalnymi zmianami klimatu a pogłębianiem się problemów wodnych Polski.
Aby zapobiegać zaostrzaniu się deficytów wody, potrzebne jest zwiększenie możliwości jej retencjonowania. Według szacunków specjalistów łączna objętość wody zmagazynowanej w zbiornikach retencyjnych w naszym kraju stanowi niespełna 6% objętości średniego rocznego odpływu rzek (Zalewski, Kundzewicz 2013). Jest to wartość o połowę mniejsza od średniej europejskiej. Retencja wodna w polskich zbiornikach stanowi zaledwie połowę wartości uznawanej za konieczną do stworzenia strategicznego zasobu na wypadek katastrofalnej suszy. Polska jest krajem w znacznej części nizinnym, więc możliwość lokalizacji zbiorników zaporowych jest ograniczona. Jednak warunki fizyczno-geograficzne pozwoliłyby na zmagazynowanie w naszym kraju znacznie większej ilości wody niż obecnie, gdyby wykorzystać wszelkie formy retencji.
Wielu fachowców podkreśla także, że w zarządzaniu systemami wodnymi w Polsce brakuje w zakresie przeciwdziałania zjawiskom suszy zintegrowanej strategii. Co gorsza, obierane kierunki działania prowadzą do nasilania niekorzystnych zjawisk związanych z suszą. Podstawową zasadą przeciwdziałania skutkom susz i powodzi jest spowolnienie odpływu wód oraz zwiększenie możliwości retencyjnych zlewni rzek przy ich źródłach.
Tymczasem w przygotowywanych i przyjmowanych dokumentach planistycznych i aktach prawnych proponuje się działania nasilające niepożądane zjawiska. Jako jedno z podstawowych działań zmierzających do poprawy lub do utrzymania dobrego stanu wód na obszarach dorzeczy wskazuje się ograniczanie piętrzenia wód powierzchniowych (projekt nowego Prawa wodnego, aktualizacja Planów Gospodarowania Wodami, warunki korzystania z wód regionów wodnych). Polityka ograniczania piętrzenia wód sprawia, że realizacja takich potrzeb jak: zapewnienie odpowiedniej ilości i jakości wody dla ludności, ochrona przed powodzią oraz suszą, zapewnienie wody na potrzeby rolnictwa oraz przemysłu, zaspokajanie potrzeb związanych z turystyką, sportem oraz rekreacją oraz tworzenie warunków do energetycznego, transportowego oraz rybackiego wykorzystania wód, jest coraz bardziej utrudniona.
Jak można przeczytać w jednej z publikacji Europejskiego Regionalnego Centrum Ekohydrologii UNESCO w Łodzi, naturalna retencja została zniszczona poprzez postępujący rozwój gospodarczy i zajmowanie nowych terenów pod uprawy rolne. Proces ten doprowadził m.in. do zaniku mokradeł i terasów zalewowych. Z krajobrazu hydrologicznego zniknęły także młyny i siłownie wodne , których w latach 20-ych XX wieku było na terenach objętych obecnymi granicami Polski ponad 8 tysięcy. Wraz ze zbiornikami wodnymi młyny tworzyły na rzekach systemy kaskad, zapobiegając obniżaniu poziomu wody w okresie suszy, a także przesuszaniu miejsc podmokłych i środowisk przybrzeżnych. Miejsca takie, dzięki różnorodnej głębokości i obecności roślin wodnych, stanowiły ważną ostoję dla różnorodnych organizmów żywych.
Gdy w okresie powojennym zlikwidowano prawie wszystkie młyny wodne (obecnie w Polsce jest tylko nieco ponad 700 hydroelektrowni), nastąpiło znaczne obniżenie poziomu wody w niewielkich rzekach w okresie lata. Pogorszyło to znacząco warunki bytowania ryb, ponieważ niewielkie rzeki stanowią ważne siedliska ich rozrodu. Z powyższych względów, jak podkreślają naukowcy, odtwarzanie starych młyńskich piętrzeń i zbiorników oraz uruchamianie w tych miejscach małych elektrowni wodnych jest procesem pożądanym z punktu widzenia podejmowania działań związanych z małą retencją.
Niniejszym listem apelujemy do Ministerstwa Środowiska, Ministerstwa Rolnictwa i Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej o opracowanie i wprowadzenie w życie zintegrowanej strategii realizacji działań związanych z wykorzystaniem wszelkich form retencji i przeciwdziałania skutkom suszy.
Robert Szlęzak, prezes zarządu TRMEW
Ewa Malicka, wiceprezes zarządu TRMEW
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.