Rozpoznanie warunków gruntowych jest kluczowym etapem realizacji każdej inwestycji. Co jednak zrobić, by rozpoznanie to było realistyczne, a jego wyniki faktycznie oddawały rzeczywisty stan podłoża? O tym podczas VII Konferencji Geoinżynieria w Budownictwie mówił dr inż. Marian Łupieżowiec z Politechniki Śląskiej.
Dr inż. Marian Łupieżowiec. Fot. Quality Studio
Rozważania na temat właściwego rozpoznania gruntu dr Łupieżowiec oparł na realizacji, w której brał niedawno udział. Była to budowa biurowca KTW w Katowicach. Inwestycja, zlokalizowana w pobliżu popularnego Spodka, zakładała budowę dwóch obiektów – mniejszego o wysokości 66,4 m i większego (133,6 m), składającego się z trzech nałożonych na siebie nieregularnie bloków. Choć to ten drugi, jako obiekt posadowiony na palach, wydawał się większym wyzwaniem, nie sprawił podczas realizacji większych problemów. Drugi, posadowiony na płycie – wręcz przeciwnie. Mieliśmy tu podłoże skaliste, a więc warunki gruntowe były wręcz rewelacyjne. Tym dziwniejsze, że pojawiły się takie problemy.
Wykop ogólnie był sporym wyzwaniem, bo kopano na głębokości 14 m. Zabezpieczenie stanowiły ściany szczelinowe zakotwione oraz jednocześnie podparcie bocznych krawędzi płyty. Dodatkowo, ściany szczelinowe były rozparte w narożach, a najbardziej obciążone słupy oparto na sekcjach baret (posadowienie pośrednie). Jakie trudności pojawiły się przy realizacji?
Sytuacja wyjściowa była następująca: są bardzo dobre, zagęszczone piaski i na tak sztywne podłoże projektant zaprojektował płytę. W trakcie wykonywania wykopu, gdy zbrojenie było zamówione, a materiały dotarły na plac budowy, okazało się, że podłoże jest zdecydowanie gorsze, stopień zagęszczenia jest mniejszy niż zakładano w projekcie. Co robić? Rozważane było m.in. wykonanie pali fundamentowych podpierających część B, ale okazały się za drogie; inne rozwiązania mogły jeszcze bardziej pogorszyć podłoże. Ostatecznie udało się przekonać projektanta do wykonania podobnej analizy statyczno-wytrzymałościowej konstrukcji obiektu, wydanie rysunku dozbrojenia płyty. To, oczywiście, kosztowało, ale było to najbardziej optymalne rozwiązanie problemu – opowiadał.
Jak ograniczyć ryzyko powstania takich trudności? Według dr Łupieżowca istotny jest nadzór geotechniczny nad przebiegiem robót, w zakres którego wchodzi kontrola stanu podłoża, weryfikacja warunków gruntowo-wodnych na etapie prac budowlanych i weryfikacja oraz dostosowanie rozwiązań projektowych w stosunku do zatwierdzonego projektu konstrukcji.
Bardzo ważna jest zatem konieczność weryfikacji warunków gruntowych na etapie realizacji oraz ciągłe wprowadzanie zmian do realizowanego projektu. Czynnikiem najbardziej istotnym jest tu czas realizacji – konkludował.
Przeczytaj także: Kondygnacje podziemne w zabudowie miejskiej
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.