W USA, w miejscowościach Midland i Sterling (stan Michigan), we wtorek w efekcie przepełnienia zbiorników i tym samym naporu wody pękły dwie tamy. Zalana została m.in. część miasta Midland. Woda miejscami sięgała 1,5 m, choć w nocy z czwartku na piątek zaczęła już opadać.
Fot. Ben Tierney/facebook.com/CityofMidlandMI
Do przepełnienia zbiorników doszło w wyniku silnych ulew. Zniszczone są tamy Edenville na rzece Tittabawassee w Midland oraz Sanford na rzece Rifle niedaleko wsi Sterling. Jak podała telewizja CNN, konstrukcje załamały się pod naporem wody i są poważnie zniszczone.
W tamtym rejonie domy musiało opuścić prawie 11 tys. osób. Lokalne władze poinformowały, że, jeśli pogoda nie ulegnie poprawie, trzeba będzie liczyć się z ewakuacją 100 tys. osób. Byłoby to olbrzymim wyzwaniem, biorąc pod uwagę pandemię koronawirusa. Gubernator stanu Michigan Gretchen Whitmer powiedział: spodziewamy się historycznego wysokiego poziomu wody.
Fot. Ben Tierney/facebook.com/CityofMidlandMI
— Bause (@CRichnak) May 20, 2020
Fot. Ben Tierney/facebook.com/CityofMidlandMI
Na szczęście nie doszło do pogorszenia sytuacji; poziom wody w rzece Tittabawassee spada. Mieszkańcy Midland mogą wracać do domów. Prezydent Donald Trump podpisał federalną deklarację nadzwyczajną dla hrabstwa Midland, dzięki czemu lokalne władze będą mogły liczyć na fundusze naprawcze.
W Midland, ze względu na dużą ilość wody z rzeki przedostającej się do kanalizacji, ciągle są jednak kłopoty z kanalizacją. Z tego powodu w niektórych częściach miasta nie można korzystać z wody z kranu.
Przeczytaj także: Powodzie w Polsce. Nowe plany ryzyka
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.