• W 2022 r. w Bolesławiu pojawiło się zapadlisko o średnicy 60–70 m i głębokości 12 m
  • Nadleśnictwo Olkusz wprowadziło czasowy zakaz wstępu do obszarów leśnych
  • Z zapadliskami walczy także Trzebinia

Zdecydowano o zamknięciu trasy do czasu wykonania badań diagnostycznych. Zapadlisko w Bolesławiu ma 8 m średnicy oraz 5 m głębokości. Jeśli pogoda na to pozwoli, badania rozpoczną się 15 lutego.

Polska Agencja Prasowa przypomniała, że zapadliska, które pojawiają się na terenie gminy Bolesław, są efektem działalności kopalni rud cynkowo-ołowiowych Olkusz-Pomorzany. Kopalnię zamknięto w 2020 r., a potem wyłączono pompy odwadniające wyrobiska. W 2022 r. spółka ZGH Bolesław, właściciel byłej kopalni, powołała specjalny zespół ds. monitoringu potencjalnych zapadlisk.

Zapadliska w Bolesławiu

W 2022 r., w odległości 200–300 m od zabudowań, pojawiło się zapadlisko niedaleko ul. Kluczewskiej w Bolesławiu, o średnicy 60–70 m i głębokości 12 m. Samemu lejowi zapadliskowemu towarzyszą koncentryczne spękania. Teren jest niebezpieczny i najlepiej omijać go z daleka – mówił wtedy w rozmowie z RMF MAXX prof. Mariusz Czop z Akademii Górniczo-Hutniczej.

Z uwagi na zapadliska, w październiku 2022 r. Nadleśnictwo Olkusz wprowadziło czasowy zakaz wstępu do obszarów leśnych zagrożonych tymi zjawiskami (obowiązuje do końca marca br.).

Przypomnijmy, że z zapadliskami walczy także inna miejscowość w Małopolsce. W Trzebini są szkodami spowodowanymi przez kopalnię węgla kamiennego Siersza, która działała od połowy XIX w. do 2001 r. W ramach likwidacji kopalni zakładano, że, o czym informuje PAP, pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda, która z biegiem czasu zaczęła jednak podchodzić coraz bliżej powierzchni ziemi.

Przeczytaj także: Zapadliska w Trzebini. Trwają badania, obejmą większy obszar