Gdy pewnego dnia zadzwonił telefon od naszego wieloletniego klienta, firmy Moldróg Ryszard Przydatek ze Złotoryi, z zapytaniem o maszynę, która poradzi sobie z wbiciem rury średnicy fi 1000 na odległość 33 m w warunkach górskich, na odpowiedź naszego producenta nie trzeba było długo czekać. GrundoRAM Taurus był gotowy i dostarczony na budowę rurociągu gazowego w Bieszczadach w okresie czterech tygodni.

Urządzenie GrundoRAM Taurus do wbijania rur stalowych. Fot. DTA-Technik sp. z o.o.

Warunki gruntowe w lokalizacji, w której należało wykonać prace, są bardzo niekorzystne – występuje tam grunt mieszany z dużą ilością skał łupkowych rozmieszczonych warstwowo w płaszczyźnie opadającej pionowo (prostopadle do wbijanej rury). Takie uwarunkowania stanowiły barierę nie do przebicia dla mniejszych maszyn, np. GrundoRAM Goliath, o energii bicia 11 tys. kiloniutonów.

Do zasilania Taurusa potrzebne jest 50 m³ powietrza. W tym celu sprowadzono dwa kompresory CompAir C200TS-24 Turboscrew i Kaeser M250, które zużyły łącznie aż 1500 litrów paliwa! Prace trwały trzy dni i zakończyły się sukcesem pomimo występowania skał łupkowych w gruncie oraz znajdującej się na placu budowy skarpy osuwiskowej, którą należało dodatkowo zabezpieczyć mikropalami.

Powodzenie wykonania przecisku w tych warunkach możliwe było jedynie z wykorzystaniem maszyny GrundoRAM Taurus, dysponującej tak olbrzymią energią bicia.

Wbijanie rury stalowej z wykorzystaniem urządzenia GrundoRAM Taurus. Fot. DTA-Technik sp. z o.o.

Zadanie to było jedynie rozgrzewką dla urządzenia Taurus, gdyż jego możliwości są znacznie większe – może on wbijać rury o średnicy do 3000 mm i to na znaczne odległości.

Przeczytaj także: Żerdzie wiertnicze - nowe czy używane?