Kryzys na rynkach finansowych oraz rosnące koszty inwestycji odbiły się na branży budowlanej. Wiele z zaplanowanych przedsięwzięć zostało wstrzymanych, część może nie zostać zrealizowana - przewiduje Nowy Przemysł.
Jeszcze kilka miesięcy temu jednym z głównych problemów związanych z inwestycjami były opóźnienia procedur przetargowych w dużych zamówieniach publicznych z powodu wzrostu kosztów budowlanych. Wystarczy wspomnieć o nierozstrzygniętych przetargach na budowę Mostu Północnego i II linii metra Warszawie czy gehennie związanej z wyłonieniem wykonawców kolejnych odcinków autostrad. Dobrze natomiast trzymał się sektor inwestycji komercyjnych, z dynamicznie rozwijającym się budownictwem mieszkaniowym czy przemysłowo-magazynowym.
Wystarczył miesiąc, by sytuacja na polskim rynku odwróciła się o 180 stopni.
W odpowiedzi na kryzys światowych finansów zamierają inwestycje komercyjne (głównie deweloperskie), a branża z nadzieją spogląda na przedsięwzięcia finansowane ze środków budżetowych i unijnych. Wzrost kosztów budowlanych, sięgający w ostatnich dwóch latach nawet 30 proc., odbił się na wielu inwestycjach, które albo zostały wstrzymane, albo podjęto się ich realizacji po rewizji zbyt optymistycznych budżetów. Drugą nitkę metra w Warszawie na odcinku śródmiejskim inwestor wycenił na 2,8 mld zł, podczas gdy najtańsze oferty przetargowe opiewały na 3,5-4 mld zł i dochodziły do 6,2 mld zł. Pierwszy przetarg unieważniono.
Magazyny PGNiG w Wierzchowicach pierwotnie miały kosztować 0,56 mld zł, podczas gdy ostateczna umowa podpisana z konsorcjum z udziałem PBG opiewa na ponad 1 mld zł netto (1,3 mld zł brutto).
Inwestor wobec tak znacznego wzrostu kosztów przedsięwzięcia początkowo zastanawiał się nawet nad samodzielnym poprowadzeniem budowy.
Sztandarowym przykładem opóźnień inwestycyjnych związanych z przeciąganiem postępowań przetargowych i horrendalnym wzrostem kosztów prac są drogi i autostrady.
Kiedy w tym roku podpisano umowę na realizację autostrady A2 Nowy Tomyśl - Świecko, kilometr wyceniono na 12,2 mln euro, podczas gdy porozumienie zawarte za rządów PiS przewidywało, że kilometr pochłonie 9,6 mln euro. Natomiast rozpoczęta realizacja odcinka autostrady A1 Nowe Marzy - Toruń z wyceny na poziomie 5,5 mln euro skoczyła do 11,7 mln euro.
Wystarczył miesiąc, by sytuacja na polskim rynku odwróciła się o 180 stopni.
W odpowiedzi na kryzys światowych finansów zamierają inwestycje komercyjne (głównie deweloperskie), a branża z nadzieją spogląda na przedsięwzięcia finansowane ze środków budżetowych i unijnych. Wzrost kosztów budowlanych, sięgający w ostatnich dwóch latach nawet 30 proc., odbił się na wielu inwestycjach, które albo zostały wstrzymane, albo podjęto się ich realizacji po rewizji zbyt optymistycznych budżetów. Drugą nitkę metra w Warszawie na odcinku śródmiejskim inwestor wycenił na 2,8 mld zł, podczas gdy najtańsze oferty przetargowe opiewały na 3,5-4 mld zł i dochodziły do 6,2 mld zł. Pierwszy przetarg unieważniono.
Magazyny PGNiG w Wierzchowicach pierwotnie miały kosztować 0,56 mld zł, podczas gdy ostateczna umowa podpisana z konsorcjum z udziałem PBG opiewa na ponad 1 mld zł netto (1,3 mld zł brutto).
Inwestor wobec tak znacznego wzrostu kosztów przedsięwzięcia początkowo zastanawiał się nawet nad samodzielnym poprowadzeniem budowy.
Sztandarowym przykładem opóźnień inwestycyjnych związanych z przeciąganiem postępowań przetargowych i horrendalnym wzrostem kosztów prac są drogi i autostrady.
Kiedy w tym roku podpisano umowę na realizację autostrady A2 Nowy Tomyśl - Świecko, kilometr wyceniono na 12,2 mln euro, podczas gdy porozumienie zawarte za rządów PiS przewidywało, że kilometr pochłonie 9,6 mln euro. Natomiast rozpoczęta realizacja odcinka autostrady A1 Nowe Marzy - Toruń z wyceny na poziomie 5,5 mln euro skoczyła do 11,7 mln euro.
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Powiązane
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.