Dla żołnierzy z dęblińskiego I Batalionu Drogowo-Mostowego budowa mostu była dobrym ćwiczeniem. Zbudowali saperską konstrukcję ustawioną na drewnianych palach i wzmocnioną stalowymi szynami. Szeroka na 6 m praktycznie ma nieograniczoną nośność.

Ze swojej strony gospodarze miasta przygotowali dokumentację techniczną i zgromadzili materiały budowlane. Miasto wzięło też żołnierzy na swój garnuszek, zapewniając im dach nad głową, wyżywienie i paliwo. Wszystkie związane z tym wydatki nie powinny przekroczyć 300 tys. zł.

Gdyby włodawianom przyszło zaangażować cywilną firmę, wydatki na budowę mostu byłyby niewspółmiernie większe. Przede wszystkim, poza saperami, nikt już nie projektuje ani nie wykonuje mostów drewnianych. Tymczasem za metalową, czy żelbetonową konstrukcję należałoby zapłacić kilka milionów złotych.