Jedynym środkiem komunikacji pomiędzy kontynentalną częścią Chile a wyspą Chiloé jest obecnie prom. Podróż nim trwa aż 45 minut – gdyby w tym miejscu istniał most bądź tunel, czas ten skróciłby się do mniej niż 180 sekund. Na szczęście, tak właśnie będzie: Consorcio Puente Chacao realizuje już budowę najdłuższego w obrębie kontynentu mostu podwieszanego, który połączy te dwie lokalizacje.

Co ciekawe, obiekt powstaje w rejonie, w którym występują silne trzęsienia ziemi – w 1960 r. nawiedziło go trzęsienie ziemi o magnitudzie 9,6, a w 2010 r. – 8,8. Kolejnym wyzwaniem są duże prędkości wiatrów (nawet ponad 200 km/godz.) i silne prądy morskie (18 km/godz.). Hisham Ibrahim z firmy Cowi, zaangażowanej w opracowanie projektu, deklaruje, że to jedna z najtrudniejszych lokalizacji dla mostu na świecie.

Realizacja inwestycji jest już dość zaawansowana: wbito już 11 z 36 pali pod główny pylon. Most składać się będzie z przęsła północnego (324 m), dwóch przęseł głównych (1155 i 1055 m) oraz południowego wiaduktu dojazdowego (140 m) i dróg dojazdowych. Konstrukcję podtrzymywać będą trzy żelbetowe pylony. Szerokość przeprawy wyniesie 23,8 m; w ciągu obiektu znajdzie się miejsce dla czterech pasów ruchu.

Główny wykonawca to Concorcio Puente Chacao (CPC), składające się z firm Hyundai, OAS, Systra i Aas-Jakobsen.

Przeczytaj także: Konsorcjum z Salini wybuduje most autostradowy w Czechach