Na każdą z trzech par pylonów przypada 36 want o długości od 33,5 m do 87,7 m (łącznie to 7,3 km). Koniec tej części robót oznacza, że powstająca przeprawa nie wspiera już się na tymczasowych podporach w Dunajcu.

Jak informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), technologia budowy wymagała wykonania podpór tymczasowych zlokalizowanych w nurcie rzeki na czas realizacji obiektu, po czym zostaną rozebrane.

Konstrukcja jest posadowiona na dwóch przyczółkach i trzech podporach.  W komunikacie czytamy też, że stałe podpory mostu znajdują się poza nurtem Dunajca, dzięki czemu w razie sytuacji powodziowych i wezbrań wód w rzece nie będą tamowały przepływu niesionego przez nie materiału.

Obecnie na tym czteroprzęsłowym obiekcie odbywają się roboty wykończeniowe. Ostatnie dni poświecono m.in. na wykonywanie hydrofobizacji ustroju nośnego i układanie izolacji z papy termozgrzewalnej. Poza tym zaczął się montaż prefabrykowanych desek gzymsowych, a w pobliżu przeprawy umacniany jest południowy brzeg Dunajca.

Zaawansowanie prac wynosi ponad 90%. Będzie to most o długości 602 m i szerokości 17,2 m. Kierowcy mają zacząć korzystać z niego w październiku tego roku, przy czym roboty w ramach całej inwestycji (rozbudowa odcinka drogi krajowej nr 75) toczyć się będą jeszcze do maja 2022 r.

Jeśli chodzi o polskie mosty extradosed, to dłuższe od tego w Kurowie są tylko dwa: w Kwidzynie (808,4 m) oraz w ciągu obwodnicy Ostródy (677 m).

Zobacz także: Na jezdnię mostu w Toruniu wylano już asfalt