• Wzrost nakładów na budowę duńskiej części Baltic Pipe wyniesie 135 mln euro
• 80 mln euro wynika z zatrzymania prac po wstrzymaniu decyzji środowiskowej
• Pozostała część to efekt zmiany projektu i wykonania połączenia z systemem na Morzu Północnym

Przestój na budowie, zmiany projektowe

Budżet projektu został zrewidowany – koszty wzrosną (szacunkowo) o 135 mln euro. Energinet wskazał kilka czynników tego zjawiska. Po pierwsze w lipcu 2021 r. wykonawca musiał częściowo wstrzymać roboty budowlane na fragmencie powstającego rurociągu ze względu na skuteczne odwołanie od decyzji środowiskowej . Prace ruszyły dopiero po wydaniu nowej decyzji przez duńską Agencję Ochrony Środowiska, a koszty spowodowane przestojem wyniosły około 80 mln euro. Drugą przyczyną była konieczność dokonania zmian w projekcie skomplikowanego połączenia z istniejącym rurociągiem Europipe II na Morzu Północnym do terminalu Nybro (tą drogą do Baltic Pipe będzie dostarczany gaz ze złóż norweskich), co również wymagało zwiększenia nakładów finansowych.

Zostaliśmy zmuszeni do zrewidowania budżetu ze względu na szereg nieprzewidzianych kosztów, m.in. związanych z konsekwencjami uchylonej decyzji środowiskowej. Tymczasowe wstrzymanie budowy oznaczało wiele dodatkowych roszczeń ze strony wykonawców, którzy w tym czasie pracowali już nad rurociągiem lądowym. Musimy również przyznać, że integracja Baltic Pipe z istniejącym Terminalem Nybro jest niezwykle złożona i kosztowna – mówi Torben Brabo, dyrektor ds. stosunków międzynarodowych w Energinet.

Źródło: Energinet

Przedsięwzięcie i tak przyniesie Danii oszczędności

Spółka uważa, że mimo wzrostu nakładów inwestycyjnych przedsięwzięcie wciąż jest zyskowne i przyniesie duńskim odbiorcom gazu ziemnego oszczędności w rachunkach w wysokości 270 mln euro. Co prawda koszty budowy poniosą wszyscy odbiorcy gazu z Baltic Pipe, jednak Duńczycy są ich niewielką częścią. Dodatkowo taryfy mają na celu obniżenie kosztów eksploatacji duńskiego systemu przesyłowego. A że Baltic Pipe jest inwestycją długoterminową, wyższe nakłady finansowe będą miały marginalny wpływ na taryfy w Danii i Polsce.

Budżet dopasowywany na bieżąco

Aktualnie koszty budowy duńskiej części Baltic Pipe są szacowane na 1,1 mld euro. Jednak budżet jest na bieżąco korygowany tak, by odzwierciedlał rzeczywiste nakłady w miarę postępu robót. Do tej pory Energinet zweryfikował wydatki raz, w 2020 r., zwiększając je o mniej niż 80 mln euro ze względu na wyższe od oczekiwanych ceny w głównych przetargach.

Źródło: Gaz-System

Prognozowanie kosztów budowy w dużych i bardzo złożonych projektach jest niezwykle trudne. Mamy do czynienia z wyspecjalizowanymi kompetencjami i procesami, specjalnie zaprojektowanym sprzętem oraz bardzo surowymi normami bezpieczeństwa i stabilności operacyjnej. Jednocześnie kupujemy na rynku budownictwa wielkogabarytowego, na którym rośnie popyt i ceny materiałów. Nie sprzyja też pandemia COVID-19 – komentuje Torben Brabo.

Pełna przepustowość na początku 2023 r.

Konsekwencje finansowe częściowego wstrzymania budowy Baltic Pipe są nadal niepewne. Duński operator na bieżąco angażuje się w negocjacje z wykonawcami dotyczące zmienionych harmonogramów budowy oraz dodatkowych kosztów generowanych przez opóźnienie.

Wykonawcom przysługuje oczywiście wynagrodzenie za koszty związane z przestojem. Ale mamy również obowiązek zminimalizowania kosztów projektu i upewnienia się, że konsumenci gazu nie płacą więcej niż to absolutnie konieczne za tymczasowe opóźnienie – przekonuje dyrektor.

Mimo wymuszonego przedłużenia prac budowlanych w Danii, od 1 października 2022 r. mają rozpocząć się dostawy części gazu ziemnego. Pełną przepustowość (10 mld m³ do Polski) Baltic Pipe osiągnie 1 stycznia 2023 r., kiedy cały projekt zostanie zakończony.

Przeczytaj także: Kluczowa operacja na budowie Baltic Pipe