Podpisane 2 stycznia br. porozumienie dotyczące budowy gazociągu EastMed (wschodniośródziemnomorskiego) przez ministrów energii Cypru, Grecji i Izraela nie oznacza, że przedsięwzięcie zostanie zrealizowane. Jego opłacalność i możliwości finansowania budzą poważne wątpliwości. Ale jeśli zostanie zbudowany, stanie się najdłuższym i najgłębiej położonym morskim gazociągiem na świecie.
Gazociąg morski. Fot. AdobeStock / alexyz3d
- EastMed o długości 1900 km może być najdłuższym podmorskim gazociągiem na świecie
- Może być też najgłębszy – rury zostaną ułożone na głębokości 3 km
- W pierwszej fazie będzie przesyłał 9–12 mld m3 surowca ze złóż izraelskich i cypryjskich
Najdłuższy gazociąg podmorski
Gazociąg ma liczyć 1900 km i dostarczać do Unii Europejskiej gaz ziemny ze złóż należących do Izraela oraz Cypru. Do rozpoczęcia budowy droga długa, ale zgodnie z założeniami powinien w 2025 r. rozpocząć tłoczenie surowca do Włoch i Grecji. Jeżeli powstanie, będzie najdłuższym na świecie gazociągiem podmorskim (1900 km, w tym 600 km na lądzie) i najgłębiej położonym (3 km). Zdolności przesyłowe zaplanowano na 9–12 mld m3 rocznie z możliwością rozbudowy do 20 mld m3. Koszt tej inwestycji szacowany jest wstępnie na około 6 mld EUR.
Jak podaje Bloomberg, projekt będzie prowadzony przez firmę IGI Poseidon SA, joint venture państwowej greckiej firmy gazowej Depa SA oraz włoskiej spółki energetycznej Edison SpA.
Mapa projektu gazociągu EastMed. Źródło: wikimedia / Adam Hegazy337259
Projekt być może bez Włoch
Koncepcja gazociągu nie jest nowa. Jak podaje NS Energy, w 2015 r. projekt został zaakceptowany przez rządy Cypru, Grecji i Włoch, a w 2017 r. ministrowie energii tych krajów oraz Izraela podpisali deklarację joint venture, aby potwierdzić poparcie dla rozwoju projektu.
Włochy miały być głównym odbiorcą surowca, jednak przedstawiciele tego kraju nie podpisali tegorocznej umowy. Według portalu DW, w Atenach ten fakt uznano za niepowodzenie, wynikające z różnicy zdań we włoskim rządzie. Oficjalnie Rzym wspiera przedsięwzięcie, jednak Stefano Patuanelli, minister rozwoju gospodarczego, stwierdził, że jego kraj będzie musiał samodzielnie zbudować drugi podmorski gazociąg do odbioru gazu z greckiego portu Igoumenitsa. Z kolei według Bloomberga, Włosi dołączą do umowy w późniejszym terminie.
Geopolityka w grze
Według cytowanego przez DW Alexa Lagakosa, zastępcy dyrektora Greckiego Forum Energetyki (ang. Greek Energy Forum – GEF), gazociąg jest ważny ze względów geopolitycznych. Grecja, Cypr i Turcja od lat walczą o zapasy gazu we wschodniej części Morza Śródziemnego. Pod koniec 2019 r. Turcja i Libia podpisały traktat określający wspólną strefę ekonomiczną skrojoną pod ich potrzeby – podzieliły między siebie większość wschodniej części Morza Egejskiego. To sprawiło, że wody na wschód od greckiej wyspy Krety znalazły się pod turecką kontrolą, a właśnie w tym regionie ma zostać poprowadzony EastMed.
Problemy z finansowaniem
Ekspert GEF uważa, że Grecja, Cypr i Izrael nie mają środków na sfinansowanie tej inwestycji, a mało prawdopodobne jest uzyskanie dofinansowanie ze środków unijnych, ze względu na proekologiczną politykę Komisji Europejskiej (KE). Pieniądze na budowę mogą zapewnić jedynie prywatni inwestorzy, a o tych może być trudno, ponieważ na rynku międzynarodowym mamy do czynienia z nadmiarem gazu ziemnego, a klienci coraz częściej sprowadzają płynny surowiec przez terminale portowe. Takie rozwiązanie jest elastyczne i opłacalne.
Niepewna przyszłość
Sama KE, jak podaje euractiv.com, uważa, że co prawda zawarta umowa jest rozwiązaniem pożądanym, ale tylko jako jedna z opcji obok m.in. dostaw LNG realizowanych przez tankowce. Należy więc porównać koszty i korzyści wszystkich możliwości. Na razie Komisja wspiera tylko badanie wykonalności gazociągu: projekt otrzymał dwa dofinansowania fazy projektowej z instrumentu Łącząc Europę (ang. Connecting Europe Facility – CEF) w sumarycznej wysokości 36,5 mln EUR.
Ogłoszenie umowy, którą Grecy określają jako „tarczę ochronną przed tureckimi prowokacjami”, spowodowało, że na Cypr przyjechał Mike Pompeo, sekretarz stanu USA, a ministrowie spraw zagranicznych z Egiptu, Grecji i Cypru omawiali podobne projekty w Kairze.
Porozumienie zostało podpisane na kilka dni przed uruchomieniem rosyjsko-tureckiego gazociągu Turkish Stream biegnącego przez Morze Czarne. Umożliwia on dostawy surowca do Europy (z pominięciem Ukrainy) w ilości 31,5 mld m3 rocznie. Pytanie, czy w takiej sytuacji przed EastMedem, choć jest projektem wpisanym w plany dywersyfikacji źródeł dostaw, istnieje jeszcze przyszłość? Turcy mają nadzieję, że nie.
Przeczytaj także: Balticconnector już działa. Wspólny rynek gazu Łotwy, Estonii i Finlandii
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.