Trzy chińskie firmy obłożono cłami indywidualnymi: BYD (17,4%), Geely (20%) oraz SAIC (38,1%). Na pozostałych producentów aut elektrycznych w Chinach nałożono cła o średniej stawce 21%. Obostrzenia dotyczą także przedsiębiorstw europejskich prowadzących produkcję w Państwie Środka. Aktualnie obowiązujące cła unijne na pojazdy elektryczne zostaną zwiększone o 10 punktów procentowych.

KE prowadziła rozmowy z Pekinem, jednak nie osiągnięto porozumienia. Po wprowadzeniu ceł, ma dojść do chińskiego odwetu. Według Chińskiej Izby Handlowej przy UE prowadzone jest postępowanie antydumpingowe związane z importem wina z krajów członkowskich UE.

Po czterech miesiącach dojdzie do głosowania dotyczącego utrzymania lub zniesienia ceł. By doszło do tego drugiego, przeciwne dodatkowym obciążeniom musi być 55% państw reprezentujących 65% populacji unijnej. Realnie to 15 z 27 krajów. Bruksela planuje dalsze rozmowy ze stroną chińską. W zależności od ich efektu stawki ceł stałych mogą być inne od tymczasowych.

KE cłami chce doprowadzić do wyrównania konkurencyjności europejskich producentów pojazdów elektrycznych z dotowanymi przedsiębiorstwami w Chinach. Kraj ten jest największym na świecie producentem „elektryków”.

Firma Tesla jest objęta stawką 21%, ale złożyła wniosek o przyznanie stawki indywidualnej.

Przeczytaj także: MON. Koreańskie czołgi K2 będą produkowane w kraju