Przed chwilą otrzymałem informację, że PiS będzie głosował prawo wodne w najbliższą środę w dotychczasowej wersji – poinformował portal inzynieria.com Marek Sowa.

Przypominamy, że 7 lipca br., na kiedy zaplanowane zostało III czytanie projektu ustawy Prawo wodne, przyjęty został wniosek o jego odrzucenie.


Marek Sowa o projekcie ustawy Prawo wodne

Nowoczesna nie kwestionowała konieczności prac nad ustawą Prawo wodne. Mamy świadomość konieczności wprowadzenia reformy w gospodarce wodnej. Nie kwestionujemy też prawa większości rządowej do zaprojektowania własnej koncepcji w tym zakresie.

Od samego początku zwracaliśmy uwagę w szczególności na dwie kwestie: scentralizowany model zarządzania poprzez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie oraz wysokie opłaty za pobór wody.

Wniosek Nowoczesnej o odrzucenie projektu w II czytaniu był związany ze sposobem prowadzenia prac w komisjach sejmowych. Chodzi o lekceważenie  strony społecznej, przedstawicieli samorządów czy posłów opozycji, nieudzielnie odpowiedzi na nasze pytania, w szczególności dotyczące przychodów Wód Polskich i związanych z tym obciążeń dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw.


Na razie rząd nie wycofał projektu prawa wodnego z Sejmu. Pani Premier zdjęła go tylko z posiedzenia Sejmu w dniu 7 lipca br. Projekt jest po II czytaniu i w każdej chwili może być przegłosowany przez Sejm. Mam nadzieję na refleksje i wycofanie projektu z Sejmu.

Oczywiście, najbardziej niebezpieczne są opłaty za pobór wody. Zaproponowane w ustawie stawki są bardzo wysokie, najczęściej wzrosną od 5 do 10 razy, a w wielu przypadkach zostaną wprowadzone zupełnie nowe opłaty. Obciążenia dotkną każdego z nas, gospodarstwa domowe, przedsiębiorstwa, rolników, hodowców ryb czy właścicieli jachtów.

Pomimo naszych pytań, strona rządowa nie przedstawiła nam informacji, jak te opłaty wpłyną na gospodarstwa domowe czy konkurencyjność polskiej gospodarki. Ale ustawa niesie za sobą wiele innych zagrożeń. M.in. podporzadkowanie wszystkiego PGW Wody Polskie zapewne utrudni utrzymanie w dobrym stanie małych cieków wodnych, których potrzeby inwestycyjne dla dużej jednostki będą zupełnie niezauważalne.

Ustawa musi zostać uchwalona, żeby zapewnić zgodność polskich przepisów z unijnymi dyrektywami (Ramową Dyrektywą Wodną i tzw. dyrektywą azotanową). Nowe przepisy są też potrzebne po to, by Polska uniknęła wielomilionowych kar oraz aby mogła wykorzystać znaczące środki z funduszy unijnych.

I czytanie ustawy miało miejsce 25 maja 2017 r. II odbyło się w dniach 5-6 lipca. III w dniu 7 lipca zostało zablokowane na wniosek premier Beaty Szydło.

Przeczytaj również: "Czy zmiany w prawie będą bolesne dla przedsiębiorstw wod-kan?"