W czwartek (13 maja 2021 r.) rano Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMiGW) wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia dotyczące możliwości wystąpienia w czwartek burz z gradem na terenie południowej części Polski, województw: śląskiego, małopolskiego, świętokrzyskiego i dla części podkarpackiego. Instytut prognozował burze, którym miejscami miały towarzyszyć opady deszczu od 20 mm do 30 mm, lokalnie do 40 mm oraz porywy wiatru do 70 km/godz. W niektórych miejscach zapowiadano także grad. Pojawiły się też inne ostrzeżenia IMiGW: trzeciego stopnia dla zlewni Ślęzy (dolnośląskie); drugiego stopnia dla zlewni Nysy Kłodzkiej, Ślęzy, Bystrzycy, Kaczawy, Bobru (dolnośląskie), a także pierwszego stopnia dla zlewni w woj. śląskim, małopolskim, świętokrzyskim, podkarpackim i lubelskim.

W czwartek wieczorem alarm przeciwpowodziowy ogłoszono w powiecie raciborskim.

Na tym terenie w czwartek w ciągu trzech godzin spadło 40 mm deszczu na m2 – tyle wody, ile najczęściej spada w wyniku miarowego deszczu w czasie całej doby. Opady były tak intensywne, że spokojne lokalne potoki zamieniały się w rwące rzeki. Wąskie koryta nie były w stanie przyjąć takiej ilości wody, poza tym przepływ utrudniały mostki drogowe, kłopoty sprawiały też masy błota niesione z pól.

Facebookowy serwis Racibórz 112 pisał o krytycznym stanie w tym powiecie. Wieczorem w akcji było 50 zastępów strażaków. Straty oceniano na spore. Woda zalewała podwórka i ulice, wdzierała się do piwnic domów.

Strażacy z Turzyczki informowali o czterech interwencjach – woda płynęła ulicami przy ścianach domów.

Pełne ręcej roboty mieli także strażacy z Kuźni Raciborskiej.

W przypadku powiatu raciborskiego, najtrudniejsza sytuacja jest na terenie gmin Krzyżanowice i Krzanowice.

W teren ruszyły także ekipy regionalnego oddziału Wód Polskich. Jak poinformowano o godz. 20.30 w czwartek, pracę rozpoczęły przepompownie zbiornika Racibórz Dolny: Lubomia i Buków oraz upust Pogrzebień. Przerzucą one nadmiar wód ze zbiorników towarzyszących do czaszy polderu Racibórz Dolny, skąd woda zostanie bezpiecznie odprowadzona do koryta rzeki Odry. Jednocześnie pozwoli to na przyjęcie wód spływających w zlewni do zbiorników przy pomopowniach.

Zapewniono też, ze służby Wód Polskich monitorują sytuację na rzekach w regionie i są w stałym kontakcie ze sztabami zarządzania kryzysowego w gminach.

W czwartek grad spadł także m.in. nad Limanową w Małopolsce. Wylały strugi, a w teren musieli ruszyć strażacy – zajmowali się np. udrażnianiem przepustów.

Kłopoty na południu kraju

Problemy zaczęły się w środę wieczorem, kiedy to ulewy przetoczyły się m.in. nad częścią Górnego Śląska. Woda podmyła tory kolejowe na szlaku między Wodzisławiem Śląskim a Olzą. Na tym odcinku uruchomiona została zastępcza komunikacja autobusowa, a naprawa torów potrwać ma kilka dni. Między godz. 19.30 w środę a 6:30 rano w czwartek śląscy strażacy zanotowali 134 interwencje związane z opadami deszczu (plus dwie, które dotyczyły szkód wyrządzonych przez wiatr).

Z kolei ponad 70 razy do wyjazdów wzywani byli strażacy w związku z nocnymi burzami nad woj. opolskim. Większość z wezwań dotyczyła lokalnych podtopień i usuwania połamanych konarów drzew. W gminie Kamiennik wystarczyło kilkanaście minut ulew do poważnych podtopień – jak podaje Nowa Trybuna Opolska, ulice zamieniały się w rwące rzeki. Z kolei nyscy strażacy napisali, że niestety taka pogoda ma się utrzymać do przyszłego tygodnia. Uważajmy na siebie, obserwujmy otoczenie i pamiętajcie, że zawsze możecie na nas liczyć!

Intensywne opady deszczu zaledwie w kilkanaście minut spowodowały podtopienia w gminie Kamiennik. Niestety taka pogoda...

Opublikowany przez Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Nysie Środa, 12 maja 2021

W Gościejowicach niedaleko Opola od uderzenia pioruna zapalił się dach domu. Wojewódzcy strażacy z Opola poinformowali, że w środę odnotowali zwiększoną liczbę zdarzeń, będących wypadkową gwałtownych opadów deszczu. Chodziło głównie o zalane piwnice i posesje oraz kilka zalanych budynków mieszkalnych. Udrażniali też zatkane przepusty, odprowadzali wodę z dróg. Najwięcej zdarzeń – 30 – było w powiecie nyskim.

Przeczytaj także: Susze i inne zjawiska ekstremalne zostaną z nami wiele lat