Jeszcze przed niedzielnym południem burze rozwinęły się na Podhalu oraz w Beskidzie Śląskim. Ulewny deszcz miał natężenie około 15–20 mm/godz., a lokalnie towarzyszył mu grad. W Zieleńcu w ciągu jednej godziny spadło 43 mm deszczu. Fala deszczu szybko przeniosła się także na wschód kraju i do centrum Polski, a po południu także na zachód, w rejon Wałbrzycha i Jeleniej Góry. Późnym wieczorem silna burza przeszła nad Warszawą – w sumie strażacy interweniowali w stolicy aż 31 razy.

W obszarach intensywnych opadów lokalnie na stacjach wodowskazowych zanotowano gwałtowne wzrosty stanów wody. Np. na stacji Nowy Sącz na rzece Łubince przekroczony został stan ostrzegawczy – w ciągu trzech godzin stan wody wzrósł o 107 cm. W nocy stan alarmowy przekroczono na dwóch stacjach, a ostrzegawczy w trzech w dorzeczu Odry. Nad ranem, w poniedziałek, 12 lipca, padało już tylko lokalnie, na zachodzie i w centrum kraju.

Ze szkodami wynikłymi z ulewnych deszczy walczą wciąż mieszkańcy Sądecczyzny. W Dąbrowej, Klęczanach, Korzennej, Kurowie, Łęce i Tęgoborzy są ogromne utrudnienia, ponieważ zalanych zostało wiele dróg – trasy do tych miejscowości są niemal nieprzejezdne. W Nowym Sączu ulice zmieniły się w rwące rzeki, a woda wdarła się na posesje, do garaży i piwnic, zalane zostały sady i uprawy. Żywioł największe zniszczenia spowodował w rejonie ulic Lwowskiej i Piątkowej, czyli w pobliżu potoku Łubinka, który od lat w trakcie ulew zamienia się niemal w rzekę.

Powódź błyskawiczna to rodzaj powodzi, podczas której rzeki, potoki oraz nisko położone obszary zostają w szybkim tempie zalane na skutek większych niż zwykle opadów deszczu. Wody jest zbyt dużo, by mogła zostać wchłonięta przez grunty lub odprowadzona sprawnie przez system kanalizacji deszczowej, przez co bardzo szybko, nawet w ciągu kilku minut, tworzy falę zalewającą kolejne obszary. Niszczycielskie skutki takiej powodzi pogłębia proces urbanizacji związany z zabudową kolejnych regionów i wzrostem udziału powierzchni nieprzepuszczalnych (jezdni, chodników, parkingów, budynków).

Przeczytaj także: Kraków zanotował historyczne opady deszczu