Pracownicy ZWiK pobierali próbki u wylotów kanałów deszczowych w 14 łódzkich rzeczkach. Jednocześnie sprawdzali, czy nie dochodzi do nielegalnego odprowadzania miejskimi kolektorami deszczowymi ścieków bytowych lub przemysłowych.

Zgodnie z obowiązującym prawem spływająca z ulic i dachów budynków deszczówka musi mieć określone parametry czystości. Zanim przez kanały deszczowe trafi do rzek podlega wstępnemu oczyszczeniu – przepływa bowiem przez osadniki wpustów ulicznych, podczyszczalnie i separatory – informuje ZWiK. Wychwytują one z wód opadowych lub roztopowych piasek, zawiesiny i substancje ropopochodne. System podczyszczania służy bezpieczeństwu ekologicznemu łódzkich cieków.

Próbki do badań laboratoryjnych pobrano z 210 wylotów kanałów deszczowych do rzek (wszystkie posiadają specjalne pozwolenia wodnoprawne). Najwięcej punktów, z których pozyskuje się deszczówkę znajduje się na Olechówce – 20, Sokołówce – 17 i na Łódce – 12. ZWiK prowadzi kontrole jakości wód opadowych na zlecenie Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Łodzi.

W pobranych próbkach badany jest poziom zawiesiny ogólnej i węglowodorów ropopochodnych. Wyniki trafiają do Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie oraz do Urzędu Miasta Łodzi – czytamy w komunikacie. Jeśli okaże się, że doszło do przekroczenia norm jakości, rozpoczyna się poszukiwania źródła zanieczyszczeń. W ostatnich latach tylko jeden raz doszło do takiego zdarzenia: w 2020 r. wykryto nielegalny zrzut ścieków ropopochodnych przez kanał deszczowy do Neru.

Przeczytaj także: Gdańsk zwiększa retencję i ochronę przeciwpowodziową