W ostatnich latach coraz odważniej mówi się w mediach – nie tylko branżowych – o dramatycznych efektach zmian klimatycznych, m.in. o nagłych, ulewnych deszczach, których rezultatem są zalane ulice miast czy domy. Powodzie, a z drugiej strony susze, będą nawiedzać nas coraz częściej - alarmują naukowcy. To wystarczający powód, by kwestią gospodarowania wodami opadowymi zająć się na poważnie, jednak czy jest to temat tylko dla naukowców? Sprawdzamy.
Fot. Pexels/Pixabay
Gospodarowanie wodami opadowymi to temat, który mieszkańcow miast dotyka na różne sposoby. Obserwacje pieszych różnić się będą od poglądów kierowców, jeszcze inaczej na sprawę patrzą specjaliści: planiści i zarządcy. Trzeba pamiętać jednak, że w dobrym zarządzaniu, również deszczówką, ważne jest odniesienie się do wszystkich potrzeb i perspektyw.
Piesi zazwyczaj deszczu zwyczajnie nie lubią – i mają ku temu powody. Jeden z głównych to liczne kałuże, w które wjeżdżają kierowcy, ochlapując pieszych. Na chodnikach również jest mnóstwo wody, która nie tylko utrudnia poruszanie się, ale też sprawia, że ludzie docierają do domu czy pracy przemoczeni. Czy gospodarowanie deszczówką mogłoby pomóc w tym zakresie? Dla pieszych ważnym walorem tras, po których się poruszają, są drzewa i trawniki. Ogrody deszczowe (lub ich wariacje) czy nawet zwykłe trawniki wzdłuż chodników byłyby nie tylko przyjemne dla oka, ale też pomagałyby miastu poradzić sobie z nadmiarem wody deszczowej. Powinny powstawać nie tylko w ramach infrastruktury miejskiej: również na terenach prywatnych są wartościowym i atrakcyjnie wizualnym obiektem.
Dlaczego dobre gospodarowanie wodami opadowymi może być ważne dla kierowców? Jazda już po wilgotnej nawierzchni jest bardziej niebezpieczna niż po suchej, a co dopiero mówić o jeździe w strugach deszczu po nieodwodnionej drodze. Drożne, odpowiednio zbudowane, efektywne odwodnienie, zwiększa bezpieczeństwo jazdy i jej komfort. Choć miasta zazwyczaj doskonale wiedzą, w którym miejscu infrastruktura odwodnieniowa zawodzi, głos kierowców jest ważny: należy zgłaszać miejsca, które stają się wyjątkowo niebezpieczne w czasie opadów.
Lokalne władze, planiści i inwestorzy zazwyczaj deklarują ogromną chęć wdrażania współczesnych trendów związanych z odwodnieniem w przestrzeni miejskiej czy budową nowej, efektywnej infrastruktury na przedmieściach. Dlaczego często wydaje się jednak, że na deklaracjach się kończy? Zastosowanie nawet najbardziej ekonomicznych rozwiązań w centrum miasta nie jest łatwe do zrealizowania. Konieczne działania wymagają rozplanowania na wiele lat; w siatce miejskiej należy dokonać wielu zmian – a każda z nich skutkuje dalszymi zmianami dla istniejących zabudowań, infrastruktury itd. Trzeba też wziąć pod uwagę nie tylko mieszkańców, ale i przedsiębiorców oraz turystów. Plany związane z przebudową niebiesko-zielonej infrastruktury zawsze muszą uwzględniać nie tylko budowę bądź modernizację sieci, ale przede wszystkim priorytety planistyczne miasta, wymagania związane transportem i inne. Warto też pamiętać, iż w ramach ogólnie pojmowanego transportu należy zatroszczyć się nie tylko o kierowców czy komunikację miejską bądź transport towarów, ale też o rowerzystów, biegaczy, pieszych.
Odprowadzona odpowiednio woda deszczowa może być później oczyszczona i wykorzystana do różnych celów. Wody opadowe powinny być częścią naszego życia, a nie czymś, czego chcemy się pozbyć – zauważył Alvaro Fonseca (Sweco Denmark). Deszcz jest jednym z naturalnych elementów naszego klimatu, a zatem i naszego życia. Każdy powinien dbać o to, by deszcz nie stanowił zagrożenia, a stawał się jeszcze bardziej przydatny.
Przeczytaj także: Susze nie znają granic, będą coraz częstsze [wywiad]
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.