Jak co roku o tej porze przyszło mi razem z dziećmi i wnuczkami pojechać na narty. W kraju trochę cienko ze śniegiem, więc zajechaliśmy we włoskie Dolomity. Góry piękne, śniegu dużo i to naturalny a nie sztuczny i jak to w okresie ferii zimowych – mnóstwo ludzi. Pomimo tego, że w tym samym czasie ferie miały również szkoły w Niemczech i Włoszech, to w rejonie, w którym byliśmy, na stokach było słychać praktycznie tylko język polski. Wprawdzie najmłodszy wnuczek dopytywał czy słowo oznaczające po włosku zakręt ma jakieś szczególne znaczenie w języku polskim, ale udało mi się wytłumaczyć, że to specjalne zaklęcie pozwalające na pozbycie się złych emocji. Słowo to niestety słyszalne było praktycznie wszędzie i nie pozostawiało żadnych wątpliwości, co do narodowości wymawiającego.

TREŚĆ DOSTĘPNA DLA ZALOGOWANYCH
ZAŁÓŻ BEZPŁATNE KONTO I CZYTAJ BEZ OGRANICZEŃ

Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Powiązane
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.