Zgodnie z nową dyrektywą w najbliższych latach na terenie UE mają zostać m.in. podniesione standardy w kwestii jakości wody wypływającej z kranów. Dzięki temu potencjalne ryzyko problemów zdrowotnych wynikających z picia wody z kranu ma zostać zminimalizowane do poniżej 1% (obecnie wynosi ono 4%). Co więcej, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej – Frans Timmermans zapowiedział walkę z wodą w plastikowych butelkach, które są źródłem zanieczyszczenia całego świata mikroplastikiem.

Według władz UE rezygnacja z picia wody butelkowanej może skutkować oszczędnościami na poziomie nawet 600 mln EUR rocznie (łącznie).

Podczas konferencji prasowej dziennikarze zwracali mu uwagę na bardzo trudne zadanie, jakie ma przed sobą. Są bowiem kraje, w których zaufanie do wody w kranie jest bardzo niskie, mimo że jest ona dobrej jakości. Jednak proces budowania zaufania do takiej wody już się rozpoczął i jestem pewna, że będzie z sukcesem kontynuowany. Woda w kranie jest coraz bezpieczniejsza, coraz lepszej jakości, znacząco tańsza od butelkowej i zdecydowanie bardziej przyjazna środowisku – wyjaśnia Klara Ramm.


W Polsce coraz więcej osób zaczyna pić tzw. kranówkę, ale, jak przyznaje Klara Ramm, w wielu krajach UE wciąż brakuje zaufania do jakości wody. Zresztą, co charakterystyczne, w przeprowadzonym niedawno badaniu tylko 20% Europejczyków uznało za akceptowalne picie wody z kranu poza krajem, z którego pochodzą.

W UE pozostaje też poważny problem sieci wewnętrznych w budynkach. Myślę, że w tym kontekście budowanie systemów analizy i zarządzania ryzykiem jest bardzo ważnym, strategicznym narzędziem do tego, aby poprawić i kontrolować jakość wody w budynkach, między wodomierzem a kranem – mówi Klara Ramm, dodając, że nowa dyrektywa zmienia filozofię podejścia do jakości wody w kierunku, który uważa za pozytywny.

Zdaniem ekspertki dyrektywa, wprowadzając obowiązek wdrażania systemów analizy ryzyka, zmusza firmy wodociągowe do koncentrowania się na słabych punktach układów dystrybucji wody, umożliwiając elastyczne, łagodniejsze podejście do badań tam, gdzie jest to możliwe i racjonalne. Z drugiej strony dyrektywa wprowadza kilkanaście nowych parametrów, co zapewne będzie obciążeniem dla firm wodociągowych, jednak trudno nie zgodzić się z racjonalnym uzasadnieniem pojawienia się tych parametrów – uważa.


Klara Ramm zwraca uwagę na silną pozycję Polski w UE pod względem jakości wody. Ekspertka IGWP uważa, że pod tym względem zanotowaliśmy ogromny i bardzo pozytywny postęp.

Jakość wody w Polsce, w większości polskich regionów, nie odbiega od najlepszych standardów. Niestety są miejsca, gdzie poprawa jest konieczna, jednak często pomoc musi przyjść z zewnątrz, gdyż lokalnie brak jest kompetencji, wiedzy, finansów… Poza tym jakość wody do picia zależy od jakości wody w źródle i tu jest dużo do zrobienia. Wciąż mamy wiele wyzwań związanych z wdrażaniem ramowej dyrektywy wodnej i w osiąganiu dobrego stanu wód powierzchniowych, ale też coraz częściej podziemnych. Co prawda, nie jesteśmy z tym problemem w UE osamotnieni, ale to żadne pocieszenie – tłumaczy.

A które kraje unijne są „w ogonie”, jeśli chodzi o jakość wody i jakie dla nich nowa dyrektywa może mieć konsekwencje? „W ogonie” są raczej regiony, a nie kraje. Można stwierdzić, że takich słabych punktów więcej ma Bułgaria czy Rumunia, ale w większości krajów są miejsca lepsze i gorsze. Oczywiście, są też liderzy, tacy jak Niemcy czy Holandia – wyjaśnia Klara Ramm.

Przeczytaj także: W Wielkiej Brytanii woda z kranu będzie za darmo