Jak zauważył Dariusz Ziembiński, często dochodzi do sporów pomiędzy wykonawcami i zamawiającymi nt. przebiegu realizacji projektu i terminu odbioru inwestycji. Jeśli wykonawca zgłosił zakończenie robót budowlanych, inwestor zobowiązany jest dokonać ich odbioru. Zamawiający nie może mówić, że tylko bezusterkowy odbiór jest właściwy - tłumaczył Ziembiński.

Zgodnie z prawem, nie można uchylić się od odbioru, jeśli inwestycja spełni swój cel. W przypadku pojawienia się drobnych wad zamawiający ma obowiązek wyznaczyć nowy termin na ich usunięcie.

Istotna w tym procesie jest też rola projektanta - ma on obowiązek nie tyle obrony swojego projektu, co wprowadzenia koniecznych poprawek oraz rozwiania wszystkich wątpliwości - zarówno inwestora, jak i wykonawcy. Ani inwestor ani wykonawca nie powinni akceptować lakonicznych czy wymijających odpowiedzi do dokumentacji projektowej – stwierdził prelegent, dodając, że co prawda to projektant odpowiada za projekt, ale zamawiający, kupując usługi intelektualne, nie może prowadzić tego postępowania "dla świętego spokoju", ponieważ za projektanta odpowiada zamawiający.

Dokumentacja projektowa nie jest potrzebna tylko po to, by rozpocząć prace budowlane. Szybkie prowadzenie projektów wiele razy doprowadziło nawet do tego, że inwestycja została wstrzymana. Aby podwyższyć jakość projektu, muszą być wybierani projektanci z bardzo dużym doświadczeniem - podkreślił mecenas Ziembiński.

Strony umowy w procesie inwestycyjnym

Zaangażowanie projektanta w proces inwestycyjny jest kluczowym aspektem realizacji projektu. Projektant nie tylko wykonuje dokumentację, ale też może sukcesywnie nanosić uwagi w dzienniku budowy. Mimo to należy pamiętać, że projektant nie jest stroną umowy - dlatego ewentualny spór toczyć się będzie jedynie między wykonawcą a zamawiającym. Tak samo stroną nie jest kierownik budowy - lecz to nie oznacza, że jest wolny od odpowiedzialności.

Zamawiający muszą się też zmierzyć z tym, że zawsze ponoszą odpowiedzialność za podpisaną umowę - nawet wtedy, gdy jest źle napisana lub zawiera błędy czy ustępy, które mogą być niekorzystne dla nich samych.

Wykonawca może być jeden, zamówień jest wiele

Zamówienia publicznego można udzielić wyłącznie jednemu wykonawcy, wybranemu podczas postępowania przetargowego.

Problem, który występuje w tej dziedzinie od lat, jest jednak inny: szerokie ubieganie się wykonawców o każde zamówienie publiczne, które mieści się w ich branży.

Jak zdiagnozował Dariusz Ziembiński: To powoduje, że jeżeli wykonawca uzyska kilka tych zamówień, to swojego personelu nie podzieli, maszyn również, co powoduje kłopoty z wystartowaniem, ale też kontynuacją robót budowlanych.

Swoje wystąpienie mecenas Ziembiński zakończył apelem do zamawiających: aby tak formułowali warunki zamówienia, by zmusić wykonawców do rozważnego podejmowania decyzji o starcie w kolejnych przetargach.

Przeczytaj także: Kondygnacje podziemne w zabudowie miejskiej