Podczas swojego wystąpienia dr hab. inż. Krasiński przeanalizował najczęstsze sposoby obliczania fundamentu płytowo-palowego. Poświęcił część swojego wystąpienia na omówienie zastosowania płyt o znacznej długości. W takim przypadku, jak wskazał, szczególnie korzystnym sposobem obliczenia fundamentu jest podejście uproszczone, polegające na przekazaniu ciężaru płyty fundamentu na grunt. Jest to uzasadnione dlatego, że podczas betonowania mamy do czynienia z mieszanką, która przekazuje naciski na grunt. Jeśli mamy podkład betonowy, to jeśli będzie on związany za bardzo z palami, to i tak ciężar płyty przekaże się na pale – tłumaczył Krasiński.

Mechanizm działania fundamentu płytowo-palowego badacz z Politechniki Gdańskiej wyjaśnił na dwóch przykładach. Pierwszym był fundament pylonu mostu Rędzińskiego we Wrocławiu. Prelegent zwrócił uwagę na to, że w porównaniu do stanu pierwotnego, wzrost osiadań (spowodowany m.in. ogrzewaniem) był znaczny i dziś dochodzi do 10 cm. To o cztery centymetry więcej niż na początku, jednak wciąż daleko do granicy dopuszczalnego poziomu - 20 cm.

Drugą realizacją z wykorzystaniem takiego fundamentu, przywołaną podczas tego wystąpienia, była budowa Messeturm – wieżowca we Frankfurcie nad Menem, który do 1997 r. był najwyższym tego typu budynkiem w Europie (ma 257 m wysokości i 63 kondygnacje). Choć do budowy "ołówka" - tak Niemcy nazywają potocznie obiekt - zastosowano stosunkowo niewielką liczbę pali, obciążenie było na tyle duże, że przydatne okazało się zastosowanie właśnie fundamentu płytowo-palowego.


Podsumowując swój wywód, naukowiec zaznaczył, iż stosowanie fundamentu płytowo-palowego jest uzasadnione w przypadku posadawiania ciężkich obiektów na podłożu zbudowanym z gruntów spoistych, podatnych na osiadania. Nie należy zaś projektować takich fundamentów w przypadku występowania w podłożu gruntowym warstw gruntów organicznych.

Przeczytaj także: Kondygnacje podziemne w zabudowie miejskiej