Budynek o obwodzie 400 m postawiono pomiędzy dwoma innymi obiektami, w odległości kilkuset metrów od stawów. W przypadku opisywanego obiektu dopływ wody - o objętości od kilkunastu do aż kilku tysięcy litrów na dobę - pojawił się kilka lat po oddaniu garażu do użytku. Co ciekawe, zaobserwowane w strukturze płyty pęknięcia nie zawsze pokrywały się z wysiękami wody.

Po wystąpieniu awarii wykonano aż 17 analiz. Z przeprowadzonych badań wynikało, iż realizacja około 400-metrowej ściany szczelinowej pod wysoki obiekt sprowokowała wystąpienie nowej sytuacji hydrogeologicznej w skali ponadlokalnej.

Ustalono, że przyczyną wystąpienia przecieków było pojawienie się podwyższonego o około 5 m słupa wody i związanych z tym faktem oddziaływań hydrodynamicznych na zróżnicowaną konstrukcją żelbetowej płyty dennej. Zastosowana przez budowniczych długość ścian szczelinowych wykonanych pod płytą fundamentową nie uwzględniała hydraulicznych warunków występujących wewnątrz i na zewnątrz obiektu.

Jak zauważył prelegent, pierwotną przyczyną pojawienia się awarii było nieuwzględnienie w dokumentacji warunków hydrogeologicznych występujących poza granicami lokalizacji obiektu, jednak wykonanie takiej analizy nie należy do obecnie praktykowanych standardów. Podstawę do przygotowania projektu osadowienia obiektów powinna stanowić wysokiej jakości dokumentacja geologiczno-inżynierska i projekt geotechniczny - podsumował prof. Kumor.

Przeczytaj także: Kondygnacje podziemne w zabudowie miejskiej