Jej zdaniem właściwie przeprowadzony proces rozpoznania geotechnicznego opiera się na zagadnieniach z trzech dziedzin: prawa, techniki oraz badań probabilistycznych. 

Prawa, ponieważ mamy kilka zainteresowanych stron, które chciałyby pozyskać dane o terenie. W początkowej fazie powstawania obiektu karty rozdaje architekt, później włącza się projektant, który powinien nawiązać kontakt z geotechnikiem. Do tego są oczywiście wykonawca oraz inwestor – wyjaśniała dr inż. Irena Bagińska, dodając: zagadnienia techniczne to możliwości wykonania badań, oczekiwania firmy, która podjęła się wykonawstwa. Do tego dochodzą kolizje, które mogą wystąpić w miejscu prowadzenia badań. Proces wspomóc może przeprowadzenie badań probabilistycznych, choć wiem, że są sceptycy stosowania tych metod.

W referacie poruszony został przykład sytuacji, w której zastosowanie techniki probabilistycznej nie tylko pozwoliło prognozować zmienności cech badanego gruntu, ale też określić zachowania konstrukcji geotechnicznej wykonanej w tym gruncie.

Bagińska wskazała, jak istotna jest współpraca geologów - którzy pracują z zastosowaniem prawa górniczego i geologicznego - z budowlańcami, którzy opierają swoje działania na prawie budowlanym.

Zaprezentowała również, na przykładzie Wrocławia, że przy rozpoznaniu geotechnicznym warto korzystać z archiwalnych baz danych z lat 70., 60., a nawet jeszcze wcześniejszych.

Dzięki nim możemy zobaczyć, jak wygląda przekrój obiektów, które nas interesują. Dla mnie, we Wrocławiu, ważna jest wielkość i budowa nasypu, czyli tak naprawdę gruzu powojennego, w którym mogą znajdować się niewybuchy. Taka ewentualność sprawia, że w trakcie prac budowlanych panuje duża nerwowość, podobnie jest w przypadku przewiertów. Miąższość gruzu powojennego we Wrocławiu dochodzi do 5-6 m – podsumowała dr inż. Bagińska.

Przeczytaj także: Kondygnacje podziemne w zabudowie miejskiej