Litwa jest bardzo zaniepokojona budowaną w sąsiednim kraju elektrownią jądrową. Przede wszystkim pod znakiem zapytania są kwestie bezpieczeństwa i nieinformowanie rządu w Wilnie nt. realizowanej w niewielkiej odległości budowy. Mińsk tymczasem uważa, że Litwini chcą jedynie upolitycznić sprawę i powstrzymać budowę siłowni, co jednak nie wydaje się możliwe.


Jak powiedziała Lilija Duliniec z ministerstwa energetyki, we wrześniu Białoruś zamierza przekazać do Brukseli raport narodowy dot. stress testów (testy mają na celu zbadanie warunków skrajnych stabilności i działania systemu). Dokumentacja ta jest przygotowywana przez międzyresortową komisję roboczą, powołaną w maju br. Duliniec dodała, że obecnie z KE ustalane są szczegóły tego, jak kontrola będzie przebiegać.

Zaznaczyła, że już w ubiegłym roku przeprowadzono testy odpornościowe, które przebiegały zgodnie z wytycznymi obowiązującymi w Europie.

Elektrownię na Białorusi buduje rosyjski koncern Rosatom. Docelowo mają powstać dwie jednostki – każda o mocy 1200 MW. Eksploatacja pierwszego z nich ma ruszyć przed końcem 2019 r.

Przeczytaj także: Pożar w Czarnobylu