Łukasz Madej: Skąd pomysł na realizację akurat takiego projektu?
Marcin Hołub: Pomysł pojawił się w drodze dyskusji. Na początku dostaliśmy pieniądze, tzw. fundusz zalążkowy, by przedyskutować formułę z potencjalnymi partnerami. Spotykając się z różnymi ewentualnymi członkami konsorcjum z branży wodno-kanalizacyjnej, staraliśmy się ustalić taką formułę projektu i postawić takie cele, żeby były one interesujące dla jak najszerszego grona odbiorców. Wspólne działania w ramach tego projektu rozpoczęliśmy 1 stycznia br. Jako uczelnia jesteśmy tak zwanym partnerem wiodącym, czyli tym, który odpowiada za całość projektu. Aktywnie włączeni w projekt są także polscy naukowcy reprezentujący inne dyscypliny. Sięgniemy po pomoc Politechniki Gdańskiej, której przedstawiciele będą wspierać nas w analizie chemicznej czynnika gazowego. Z kolei chemicznym składem osadu pościekowego zajmą się osoby z Politechniki Koszalińskiej.


ŁM: Jakie są główne cele projektu?
MH: Jest ich kilka. Z punktu widzenia inżynierskiego do tych najbardziej interesujących możemy zaliczyć trzy główne osie zwane w projekcie pakietami roboczymi. Pierwsza to efektywność energetyczna. Projekt „kręci” się wokół tematu osadów pościekowych i ich możliwie jak najbardziej ekologicznego oraz efektywnego energetycznie zagospodarowania. Chodzi nam przede wszystkim o efektywność energetyczną procesu postępowania z osadem, jego odwadniania, suszenia, przygotowania do dalszego zagospodarowania. W przypadku dwóch dominujących technologii, czyli kompostowania i używania osadu jako źródła biogazu, będziemy robili – przede wszystkim z partnerem duńskim – bilanse efektywności energetycznej i szukali możliwości oszczędzania energii. Kompostowanie osadu to technika co prawda w Europie wykorzystywana dosyć szeroko, ale w Polsce jeszcze nie za bardzo. W tym przypadku jest kilka głównych punktów do osiągnięcia. Zamierzamy zidentyfikować chemicznie osad pościekowy i sprawdzić eksperymentalnie jego wpływ na uprawę różnych roślin. Tym zajmuje się partner z Goleniowa.

ŁM: W ramach projektu będziecie się także przyglądać tematowi uciążliwości zapachowej.
MH: To prawda, jesienią będziemy prowadzć pomiary próby redukcji uciążliwości zapachowej przy zastosowaniu nowoczesnej metody wykorzystującej plazmę nietermiczną. Chcemy wyeliminować odory, nie używając chemikaliów, tylko procesów fizycznych, które będą zachodziły w reaktorze zasilanym naszym autorskim układem wysokiego napięcia.
Trzecia ważna oś to sposoby postępowania z osadem pościekowym czy wodą zanieczyszczoną, która dociera do oczyszczalni z zewnętrznych źródeł. Chodzi przede wszystkim o takie tereny, które nie do końca są jeszcze objęte siecią kanalizacyjną, gdzie znajdują się np. zbiorniki na nieczystości czy przydomowe oczyszczalnie ścieków. Wspólnie z partnerem ze Szwecji będziemy sprawdzać różne, możliwie jak najbardziej ekologiczne sposoby postępowania z takimi źródłami, które nazywamy zewnętrznymi. Chcemy przekonać się, jakie są różnice przede wszystkim w składzie chemicznym między ściekami dopływającym do oczyszczalni, a tymi przywożonymi z gospodarstw domowych.


ŁM: Medialnie szerokim echem chyba najmocniej obiły się planowane badania nad produkcją energii z osadów pościekowych.
MH: Czy najmocniej? Z tym akurat jest różnie, zależy kogo zapytać. Gdyby porozmawiać z osobami, które mają nieszczęście mieszkać w okolicy oczyszczalni ścieków, to dla nich najbardziej interesujący na pewno będzie temat redukcji uciążliwości zapachowej. Choć oczywiście, jeśli chodzi o operatorów oczyszczalni ścieków, to temat efektywności energetycznej zawsze jest bardzo istotny, bo ma wpływ na to, jakie koszty oczyszczalnia ponosi, prowadząc wszystkie swoje procesy, i gdzie da się je ograniczyć, wprowadzając bardziej nowoczesne rozwiązania. Tak więc trudno jednoznacznie powiedzieć, co jest najbardziej nośne medialnie.

ŁM: Powstała z osadu pościekowego energia miałaby być wykorzystywana przez dany zakład na własne potrzeby?
MH: Mówimy o tym, że po pierwsze osady pościekowe da się zagospodarować w ten sposób, że będą źródłem do produkcji biogazu, czyli w ten sposób można na terenie oczyszczalni, używając kogeneracji, produkować energię elektryczną i ciepło. Ale można je też zagospodarować w taki sposób, że prowadząc rozsądnie proces kompostowania, zamiast traktować osad pościekowy jako uciążliwy odpad, który należy poddać utylizacji, nagle otrzymujemy produkt, który możemy sprzedawać. Nagle z odpadu robi nam się produkt i możemy mówić o gospodarce okrężnej i oddać planecie to, co jej w pewnym sensie zabraliśmy. Podsumowując ten projekt, opracujemy poradnik dla średniej i małej wielkości oczyszczalni ścieków. Nie koncentrujemy się na tych największych, bo one mają sytuację dosyć dobrze rozpoznaną. Skupiamy się na gminnych, niedużych oczyszczalniach ścieków, które miewają jeszcze problemy z zagospodarowaniem osadu. W ramach projektu powstanie też mobilna stacja pobierania próbek umożliwiająca prowadzenie badań każdemu zakładowi czy społeczności w Europie, które mają problem z oczyszczaniem ścieków i zagospodarowaniem osadu.  

Przeczytaj także: Branża wod-kan w obliczu zmian klimatycznych. Problemy kumulują się w miastach