Dalsze analizy wskazują na to, że zwyżka ta w skali roku wyniosła 47%. Jest to dobra prognoza dla deweloperów, którzy cieszą się z rosnącego popytu, ale równocześnie zła dla chcących kupić mieszkania, bo będzie trzeba wydać na ten cel więcej pieniędzy.

Okazuje się, że po dwuletnim okresie względnego zastoju na rynku mieszkaniowym zaczyna on się umacniać z niekorzyścią dla kupujących. Ceny powoli wzrastają i będą nadal rosły. Przykładowo, w ubiegłym miesiącu w Gdańsku za m2 płacono średnio 5,83 tys. zł. Jest to cena o 1% wyższa niż w styczniu i o 6,6% wyższa niż rok temu. Ceny w Poznaniu w tym samym czasie wynosiły 5,86 tys. zł – co jest kwotą również o 1% wyższą niż w styczniu. Mniejsza różnica notowana była w stolicy, gdyż w lutym płacono średnio o 0,5% więcej niż w styczniu, jednak cena mieszkań warszawskich jest nadal najwyższa i wynosiła średnio w lutym 7,73 tys. zł za m2 powierzchni mieszkaniowej.

Inaczej sytuacja wygląda w Szczecinie, gdzie ceny mieszkań spadły o 2,7% w relacji luty - styczeń; w Krakowie - o 0,2% i Łodzi - o 1,7%.