Jak czytamy w dzisiejszym Pulsie Biznesu, przedsiębiorcy zarzucają rządowi złamanie reguł zgodnie z którymi zamierza on uruchomić w Polsce nowy system. Według transportowców ma to doprowadzić do wzrostu cen niemal wszystkich towarów.

W czerwcu ubiegłego roku przedstawiciele Forum Transportu Drogowego, Ministerstwa Infrastruktury i sejmowej Komisji Infrastruktury zawarli porozumienie na mocy którego rząd zagwarantował przewoźnikom, że do czasu wprowadzenia Krajowego Systemu Opłat Drogowych koszty korzystania z dróg się nie zmienią. Likwidacja winiet rocznych, która będzie obowiązywać od 30 czerwca, zmusza jednak przewoźników do korzystania z droższych winiet krótkoterminowych. Dodatkowo niepokojący dla nich jest również brak informacji o wysokości opłat, które będą obowiązywały po wprowadzeniu systemu elektronicznego. Jak czytamy w Pulsie Biznesu, wywołuje to skrajny niepokój przedsiębiorców, ponieważ nieznajomość podstawowego kosztu ich działalności, a takim są opłaty drogowe, uniemożliwia planowanie działalności gospodarczej w transporcie drogowym i jej prowadzenie.

W opinii przewoźników ogólnie zarysowane ramy nowego elektronicznego systemu poboru opłat wprowadzają zamęt, a maksymalna stawka za kilometr określona na 2 zł jest za wysoka i bez poparcia w rzeczywistości. Wyższe opłaty oznaczają konieczność ustalenia ze zleceniodawcami nowych warunków cenowych za usługę transportową i w konsekwencji wzrost cen wszystkich produktów, które dzięki tej usłudze docierają do końcowego klienta. Wprowadzanie nowych opłat, zdaniem przewoźników, oznacza również spadek konkurencyjności polskich firm z sektora transportowego w stosunku do firm zagranicznych.