Już kilka miesięcy temu informowaliśmy, że na budowie A2 nie dzieje się dobrze. Chiński wykonawca nie mógł się porozumieć z polskimi podwykonawcami i dostawcami materiałów, a ci bojkotowali go, chcąc się pozbyć niebezpiecznej konkurencji z rynku. Problemy trwają. Na budowie doszło do strajku podwykonawców, którzy za swoją pracę nie otrzymują wynagrodzenia. Zaległości sięgają kilku milionów złotych. Eirmy polskie zapowiedziały, że nie będą kontynuować prac dopóki nie otrzymają zaległych wynagrodzeń.

O ile do końca tego miesiąca zgodnie z umową miły być m.in. gotowe wiadukty, to obecnie stan zaawansowania prac wskazuje na to, że nie będzie to możliwe.

Ten kontrakt w Polsce jest dla Chińczyków bardzo ważny, ponieważ traktują go jako wizytówkę  i przepustkę na inne europejskie budowy. W obliczu rosnących problemów do Polski przybył prezes COVEC - Fang Yuanming, który rozmawiał z wiceministrem infrastruktury. Przedstawiciel naszego rządu żądał potwierdzenia, że problemy na budowie się skończą a dodatkowo domagał się planu zabezpieczenia finansowego i prognozy finansowej na najbliższe miesiące - napisała Gazeta Wyborcza. Z kolei prezes chciał uzyskać możliwość zmiany terminu oddania pierwszego etapu prac.

W sytuacji niedotrzymania terminu wykonania prac GDDKiA może zerwać umowę i rozpisać nowy przetarg.