Po ostatnich zawirowaniach w związku z usunięciem z autostrady A2 chińskiej firmy Covec politycy i drogowcy zapowiadali, że jeszcze w lipcu nowi wykonawcy przejmą te budowy, a droga powstanie do czerwca przyszłego roku. Negocjacje prowadzone z potencjalnymi wykonawcami były bardzo obiecujące. Teraz okazuje się, że sprawa niekoniecznie będzie miała szczęśliwy finał.
Fot. inzynieria.com
GDDKiA założyła, że do połowy listopada na drodze pojawi się pierwsza warstwa, którą ma stanowić betonowa podbudowa. W połowie kwietnia przyszłego roku miała być już położona wiążąca część drogi, by z końcem maja autostrada była przejezdna.
Odcinki pozostawione przez Covec może dokończyć Eurovia. Ta jednak, jak dowiedział się Dziennik Gazeta Prawna, chce podjąć zobowiązanie, ale po zmianach harmonogramu. W ten sposób możliwe będzie uniknięcie ewentualnych kar za niedotrzymanie terminu. Zgodnie z szacunkami Eurovii dokończenie budowanych wcześniej przez Chińczyków odcinków ma kosztować 1,5 mld zł, co stanowi dwukrotność kwoty zaproponowanej wcześniej przez Covec.
Dolnośląskie Surowce Skalne za przejęcie budowy po Chińczykach chcą około 1 mld zł. Kwota ta jest niewiele wyższa od ceny Covec'a. Pozyskanie tego kontraktu przez DSS to szansa na wybicie się w branży. Po tym, jak CoveC odszedł z budowy firmie zostały tony niewykorzystanych materiałów, których nie ma gdzie spożytkować. Dlatego wymagania firmy są mniejsze i nie unika odpowiedzialności za płacenie kar umownych za niedotrzymanie terminu wykonawstwa.
Innym problemem jest to, że Covec sprzeciwia się trybowi wyłonienia nowego wykonawcy na zasadach przyjętych przez rząd. Prawnicy Chińczyków uznali je za niezgodne z prawem i złożyli w tej sprawie wniosek do Krajowej Izby Odwoławczej, o czym pisaliśmy wcześniej.
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.