Tanie linie lotnicze Easyjet, Norwegian, Aer Lingus, Germanwings, a także Ryanair rezygnują z części połączeń realizowanych z naszego kraju.
Fot. inzynieria.com
Chociaż na całym świecie tanie linie lotnicze świetnie sobie radzą (w 2010 r. przewiozły 172 mln osób – o 9,5 mln osób więcej niż w 2009 r.), na polskim rynku idzie im coraz gorzej. W ubiegłym roku w Polsce linia EasyJet przewiozła o 17,5% pasażerów mniej, Norwegian o 32,1%, Aer Lingus o 22,6%, a Germanwings aż o 62,4%. Nie dziwi więc, że linie te zmniejszają siatkę połączeń z naszego kraju.
Zdaniem ekspertów częściowo za taki stan odpowiada kryzys gospodarczy, który zmusił przewoźników do cięć w rozkładach. Do tego trzeba wziąć pod uwagę dominującą pozycję Wizz Air i Ryanaira, która zniechęca innych do walki o polskiego pasażera.
Winę ponoszą także same linie, które m.in. popełniły błąd uzależniając się głównie od obsługi emigracji zarobkowej na Wyspach Brytyjskich oraz Skandynawii. Kiedy przyszedł kryzys gospodarczy, zabrakło alternatywy. Ponadto w grę wchodzą ograniczenia infrastrukturalne polskich portów lotniczych, na których brakuje miejsca dla tanich przewoźników, ponieważ obsługują one przewoźników sieciowych.
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.