Zdaniem Eurostatu, który wydał opinię na temat budowy autostrady A1 na odcinku Tuszyn — Pyrzowice właśnie w systemie PPP, takie rozwiązanie nie chroni nas przed powiększaniem się długu. Przeciwne zdanie na te ten temat mają firmy. Chodzi o to, że "jeśli strona publiczna się zgodzi, by partner prywatny przejął ryzyko natężenia ruchu, wówczas bierze on na siebie wszystkie rodzaje ryzyka w projekcie, nie ma zatem mowy o wpisywaniu inwestycji w deficyt i dług publiczny" - słowa Mieczysława Skołożyńskiego, wiceprezesa Stalexportu Autostrady cytuje Puls Biznesu.

W Polsce system PPP działa w ten sposób, że partner prywatny odpowiada za budowę, finansowanie i utrzymanie autostrady, zaś po stronie publicznej leży ryzyko natężenia ruchu. W sytuacji, kiedy ruch jest mniejszy niż oczekiwany i pieniędzy nie wystarcza na spłatę kredytów oraz eksploatację, państwo, które ustala wysokość opłat, i tak ponosi te koszty względem partnera prywatnego. Strona publiczna nie chce przekazać prywatnym firmom dowolności w ustalaniu opłat za przejazdy, bo wówczas nie miałoby na to żadnego wpływu. Aktualnie o stawkach za przejazdy koncesjonariusze decydują na autostradzie A2 Nowy Tomyśl — Konin oraz na A4 Kraków — Katowice.