Nikogo nie trzeba przekonywać, jak trudno jest zaparkować samochód w centrum Krakowa, w którym po prostu brakuje miejsc postojowych. Działający od końca 2009 r. parking na pl. Na Groblach świeci pustkami ze względu na wysokie ceny (7 zł/godz.), dlatego kierowcy wciskają się autami w każdą wolną przestrzeń.

Aby poprawić sytuację miasto planuje budowę kolejnych parkingów podziemnych. Pierwszy z nich ma być zlokalizowany przy al. Focha obok Muzeum Narodowego, a kolejne: pod pl. Biskupim, na placu przy skrzyżowaniu ul. Dietla i Starowiślnej i pod pl. Inwalidów.

Radni, nauczeni doświadczeniem z parkingiem na pl. Na Groblach, chcą skusić inwestorów ulgami podatkowymi i dodatkowymi pieniędzmi. W maju zatwierdzili uchwałę zwalniającą inwestorów budujących parkingi podziemne z podatku od nieruchomości na dziesięć lat - mogą to być kwoty w wysokości około 100-130 tys. zł rocznie. Ponadto radni chcą, inwestorzy otrzymywali część wpływów ze strefy płatnego parkowania. Ma to być dla nich zachęta, aby opłaty za postój nie były zbyt wysokie.

Jednak jak ostrzegają eksperci, budowa nowych parkingów podziemnych może skutkować paraliżem miasta. Zwracają uwagę, że jeśli one powstaną, powinna zostać zlikwidowana część miejsc na powierzchni. Jeżeli tak się nie stanie, krakowianie zamiast komunikacją miejską znów zaczną jeździć do centrum miasta samochodami, a to grozi zakorkowaniem wszystkich dróg dojazdowych.