Jak wynika z danych z dziewięciu województw, w porównaniu z ubiegłym rokiem liczba wniosków o dofinansowanie z programu przebudowy dróg lokalnych spadła aż o 44%. Samorządowcy nie kryją przyczyny takiego stanu rzeczy - są to gorsze niż dotychczas warunków dofinansowania. Do tej pory w ramach tzw. schetynówek gminy i powiaty otrzymywały pieniądze z budżetu państwa w wysokości 50% inwestycji, natomiast od 2012 r. wysokość rządowego dofinansowania spadnie do 30%. Mniejsze i uboższe gminy nie będzie stać na wkład własny w wysokości 70% inwestycji.

Wnioski o dofinansowanie można było składać do 5 października. Jak wynika z informacji płynących z różnych części kraju, samorządowcy zacisnęli pasa. Przykładowo w województwie mazowieckim złożono 150 wniosków (236 w ub. r.), w woj. kujawsko-pomorskim – 53 (103 w ub. r.), woj. śląskim – 78 (134 w ub. r.), a w woj. zachodniopomorskim – 36 (77 w ub. r.).

W poprzedniej edycji programu (2008 – 2011) samorządy przebudowały lub wybudowały ponad 6 tys. km tras, a państwo dołożyło do tego 3 mld zł. Jak wynika z szacunków Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, w tej edycji (2012– 2015) program obejmie 13 tys. km jezdni. Wydaje się jednak, że z powodu zmiany zasad finansowania może nie udać się zrealizować tego planu. Ponadto są też inne ograniczenia: w przyszłym roku dotacja nie może być wyższa niż 1 mln zł (w latach 2013 – 2015 maksymalnie 3 mln zł), a samorządy będą mogły realizować tylko jedno zadanie.

Istnieje też inny aspekt niekorzystnych zasad dofinansowania do schetynówek. Mniej dróg to także mniej pracy dla lokalnych przedsiębiorstw budowlanych, co w przypadku niektórych firm może powodować kryzys i zwolnienia.