Największe polskie miasta planują w 2012 r. duże inwestycje, ale jednocześnie trudna sytuacja zmusza samorządowców do szukania oszczędności i cięcia wydatków w innych obszarach, m.in. w oświacie.
Fot. inzynieria.com
Do 15 listopada samorządy musiały przygotować projekty swoich budżetów na 2012 r. Okazuje się, że większość z nich planuje utrzymać lub nawet zwiększyć nakłady na inwestycje, a jednocześnie ciąć koszty w innych obszarach.
Przykładowo Rzeszów chce wydać na inwestycje o 40% więcej niż w tym roku, czyli około 333 mln zł. Pieniądze zostaną przeznaczone m.in. na duży projekt dotyczący transportu publicznego. Z kolei Lublin na inwestycje zamierza wydać ponad 520 mln zł, czyli aż o 67% więcej niż w tym roku. Najwięcej pieniędzy pochłonie budowa dróg dojazdowych do obwodnicy miasta oraz modernizacja układu komunikacji zbiorowej. Toruń zwiększy swoje inwestycje o 91 mln zł - do 496 mln zł, a Gdynia o około 30% - najważniejszym gdyńskim projektem jest budowa Parku Naukowo-Technologicznego.
Natomiast w Warszawie, Poznaniu czy Bydgoszczy wydatki na nowe projekty mają być na takim samym lub niewiele niższym poziomie niż w tym roku. Pomimo złej sytuacji finansowej Kraków planuje wydać na inwestycje 362 mln zł.
Mniej niż przed rokiem na inwestycje wyda Wrocław. Tamtejszy samorząd na przyszły rok zarezerwował na ten cel około 625 mln zł, podczas gdy w tym roku był to 1 mld zł. Zdaniem prezydenta miasta wynika to z zakończenia wielu dużych projektów, np. związanych z mistrzostwami Euro 2012.
Samorządy planują też cięcia kosztów dotyczące niemal wszystkich dziedzin. Trzeba będzie zoptymalizować wydatki w bieżącym utrzymaniu miasta i np. w oświacie. Przykładowo w Toruniu w szkołach, przedszkolach czy urzędach trzeba będzie oszczędzać na szkoleniach, wyjazdach służbowych czy materiałach biurowych. Nikt oprócz nauczycieli nie dostanie podwyżki.
Co więcej, samorządy mogą zostać zmuszone do jeszcze głębszych cięć, ponieważ nie wiadomo na razie czy w 2012 r. będzie 2,5-procentowy wzrost PKB, czy też może 1-procentowy spadek. Może się to przełożyć na mniejsze wpływy z podatków, głównie PIT i CIT, które w 40% płyną do samorządów. Jeśli dochody samorządów jeszcze bardziej spadną, to będą one musiały jeszcze bardziej oszczędzać we wszystkich obszarach, ale niekoniecznie w zakresie inwestycji – pieniądze muszą być zarezerwowane na ten cel m.in. ze względu na podpisane już umowy na dotacje z funduszy UE.
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.