Do zdarzenia doszło rankiem 15 listopada. Około godz. 7 w gęstej mgle samolot Eurolot relacji Wrocław - Gdańsk wyjechał z płyty postojowej przy terminalu. Pilot skręcił zbyt wcześnie - zamiast na właściwy pas startowy wjechał na pas do kołowania, który jest zamknięty z powodu remontu. Za sterami siedzieli doświadczeni piloci, zostali zawieszeni do czasu wyjaśnienia sprawy.

Zdaniem ekspertów ze względu na bardzo ograniczoną widoczność mogło dojść do tragedii. Startujący samolot mógł zderzyć się z maszyną stojącą lub jadącą z naprzeciwka. Jednak 15 listopada na drodze maszyny linii Eurolot z 20 pasażerami na pokładzie nie stał żaden inny samolot, nie było tam też pracowników firmy budowlanej.

Zdaniem Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych analiza przyczyn zdarzenia może potrwać kilka tygodni. „To jeden z poważniejszych w ostatnim czasie w kraju” – powiedział Wiesław Jedynak z komisji.

Pomylenie drogi startowej z drogą kołowania jest pierwszym takim przypadkiem w Polsce od kilku lat. W 2010 r. w Europie zdarzyło się to zaledwie dwa razy.