Kontrakt podpisany z polskim rządem zobowiązuje spółki do oddania do ruchu odcinków A (konsorcjum Eurovia-Warbud – 29 km) i C (konsorcjum Boegl & Krysl – DSS – 20 km) autostrady A2 w czerwcu 2012 r. Aby zdążyć, firmy pracują non stop i zapowiadają, że będą pracować nawet na mrozie. Dotychczas Eurovia Polska osiągnęła 95% zaawansowania prac ziemnych i ułożyła ponad 150 tys. t masy bitumicznej. Jednak jeszcze w tym roku musi dołożyć kolejne 100 tys. t mieszanek i kontynuować prace zbrojarskie i betonowanie na wszystkich 39 obiektach inżynieryjnych. Do tych prac wystarczą  namioty i nagrzewnice oraz osłony termoizolacyjne.

Trudności mogą wystąpić jednak przy układaniu asfaltu zimą. Spółka myśli o kontynuowaniu prac nawet przy temperaturze -5 stopni Celsjusza.

Podobnie chce pracować DSS na odcinku C. Władze spółki planują sprowadzić na plac budowy maszyny do podgrzewania podłoża i bitumicznych mieszanek. Kłopotem może okazać się fakt, że w Polsce nikt jeszcze nie budował dróg w ten sposób. „Dotychczasowe normy nigdy nie zabraniały stosowania technologii, które chcemy zastosować. Są one szeroko używane w świecie” – wyjaśnia dyrektor projektu w DSS Grzegorz Piątkowski.

Niektórzy eksperci są zaniepokojeni dość „szalonym” tempem prac na wspomnianych odcinkach A2. Obawiają się, że może ono odbić się na kiepskiej jakości drogi.

Czas jest również największym wrogiem wykonawców innych odcinków autostrady. Mimo to prace są już mocno zaawansowane: Mostostal Warszawa zrealizował dotychczas 58% prac, Budimex 79%, a Strabag 65%.