Jak informuje RMF FM, wniosek o upadłość zamierza jeszcze w tym tygodniu złożyć jeden z podwykonawców firmy DSS pracujących na odcinku „C”, któremu ponoć nie zapłaciła kilku milionów złotych.

Już od dłuższego czasu informowano o kłopotach finansowych firmy DSS, która przejęła realizację odcinka „C” po chińskim konsorcjum Covec. Podwykonawcy skarżyli się, że firma nie płaci za wykonane prace - z tego powodu kilka razy zablokowali prace na budowie. Sytuacja wcale się nie poprawiła, a teraz, jak wynika z nieoficjalnych informacji, co najmniej jeden podwykonawca zapowiada złożenie wniosku o upadłość DSS. Będzie w ten sposób próbował odzyskać należne mu pieniądze. Śladem tej firmy prawdopodobnie pójdą kolejni podwykonawcy.

DSS tworzy konsorcjum z czeską firmą Boegl&Krysl, która zobowiązała się, że przejmie od DSS część prac, jak również wesprze partnera finansowo. Na razie nie widać efektów tych działań.

Zdaniem ekspertów kłopot z DSS to wynik wyboru przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad najtańszych ofert. Podkreślają, że firma DSS nie miała wystarczającego doświadczenia ani zaplecza finansowego, aby podźwignąć budowę odcinka autostrady.

Gdyby spółka DSS upadła, wówczas praktycznie znikłaby szansa na zapewnienie przejezdności tego odcinka autostrady A2 na Euro 2012.