Samolot leciał do miasta Surgut na północnej Syberii. Samolot rozbił się dwie minuty po starcie, około 1,5 km od lotniska Roszczyno. Po zderzeniu z ziemią maszyna rozpadła się na trzy części i stanęła w płomieniach. Jak podała Federalna Agencja Transportu Lotniczego, kontakt z maszyną został utracony niemal "natychmiast" po starcie.

Znaleziono dwie, dobrze zachowane czarne skrzynki. Obecnie badane są przyczyny katastrofy. Pod uwagę brane są m.in. awaria techniczna, błąd pilotów lub obsługi naziemnej, oblodzenie kadłuba. Warunki pogodowe były bardzo dobre.