Na wschód od stolicy powstaje odcinek autostrady A2, stanowiący obwodnicę Mińska Mazowieckiego. Jego długość wynosi 21 km. Droga budowana jest jednak niezgodnie z decyzją środowiskową, a to grozi utratą dotacji unijnej w wysokości ponad 600 mln zł. Całkowita wartość projektu to 765 mln zł.
Obwodnica Mińska Mazowieckiego. Fot. a2obwodnica-minska.pl
Złamano przepisy środowiskowe
Zgodnie z założeniami środowiskowymi autostrada miała mieć inny przekrój. Po wydaniu decyzji GDDKiA ustaliła, że pas dzielący jezdnie zostanie poszerzony z 5 do 12,5 m, czyli o szerokość wynikającą z rezerwy na docelowy trzeci pas. Zdaniem ekologów jest to ewidentne łamanie przepisów środowiskowych i ze względu na to Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska oraz nadzór budowlany mają złożyć skargę do Komisji Europejskiej. W efekcie zagrożona jest dotacja unijna.
Co wzburzyło ekologów?
Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna „Furię ekologów wzbudziły płoty z siatki, które wykonawca na zlecenie GDDKiA ustawił... w poprzek wejść do tuneli dla zwierząt pod autostradą. Na dodatek w poprzek przejść (które okazują się zbyt wąskie) projektant przewidział zbiorniki retencyjne”. Takie rozwiązanie powoduje, że zwierzęta będą szukać innych możliwości przejścia i są narażone na niebezpieczeństwo zetknięcia się z ruchem drogowym.
Niewiele da się zmienić
Prace na obwodnicy Mińska dobiegają końca, a droga ma być przejezdna jesienią. Zdaniem ekologów odwodnienie powinno być przeprojektowane, a większość zbiorników retencyjnych przeniesiona. Jak dowiedział się DGP od rzeczniczki GDDKiA, drogowcy częściowo będą chcieli naprawić popełnione błędy. M.in. zdemontowane mają być ogrodzenia ograniczające możliwości przejścia zwierząt. Nie jest możliwa natomiast zmiana szerokości trasy.
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.