Już pierwszego dnia działalności pociągi Kolei Śląskich musiały zmierzyć się z silnym mrozem – temperatury dochodziły do – 20 stopni Celsjusza. Zdarzało się, że sieć trakcyjna była oblodzona, a niektóre rozjazdy zamarzały. Opóźnienia z powodu awarii wywołanych przez zimno wyniosły średnio 5 minut, zaś spowodowane przez usterki taboru - 15-20 minut. 

„Koleje Śląskie to zupełnie nowa kolej, bardzo nietypowa jak na polskie warunki, bo w Polsce to rzecz absolutnie niezwykła, że o 20% zwiększa się rozkład jazdy. Druga sprawa - że tak kompleksowo wymienia się tabor i, co więcej, będzie dalej wymieniany. Wreszcie trzecia bardzo nietypowa sprawa na polskich torach - że spółka, która prowadzi nasze przewozy, jest nieporównywalnie bardziej efektywna ekonomicznie od poprzednika na tych trasach” - powiedział marszałek województwa śląskiego Adam Matusiewicz.

Jak dodał prezes Kolei Śląskich Marek Worach, wszystkie kasy są czynne, a biletomaty będą sukcesywnie włączane. Obecnie jest ponad 100 punktów sprzedaży biletów. Ceny w pociągach KŚ mają być niższe niż w Przewozach Regionalnych.

Więcej pociągów niż w Przewozach Regionalnych

Jak wynika z umowy z firmą przez samorząd regionu, Koleje Śląskie mają uruchamiać dziennie 629 pociągów (w 57 tzw. obiegach). Dla porównania wcześniej po torach woj. śląskiego jeździło około 480 pociągów Przewozów Regionalnych. „Na podstawowych liniach Częstochowa - Gliwice, Rybnik - Katowice, Żywiec - Częstochowa i Tychy - Sosnowiec pociągi jeżdżą co pół godziny lub godzinę; na liniach drugorzędnych co godzinę lub dwie. Na liniach lokalnych kursuje co najmniej 6-8 par pociągów dziennie. Zwiększono pojemność składów na głównej linii Częstochowa - Gliwice, a na połączenia z Katowic do Bielska-Białej i Rybnika wyjeżdża teraz największa liczba pociągów w historii - odpowiednio 24 pary i 18 par. Na kluczowym odcinku Gliwice - Katowice w dni robocze jeździć będzie ponad 40 par pociągów, a na odcinku Częstochowa - Katowice - ponad 30 par” – podaje PAP.

Utrudnieniem jest podróż z Opola na Śląsk i z powrotem. Pasażerowie muszą bowiem zmieniać pociąg Przewozów Regionalnych na skład Kolei Śląskich lub odwrotnie. Wiąże się to z tym, że władze Śląska i Opolszczyzny podpisały porozumienie o wzajemnym świadczeniu połączeń na stykowych trasach między regionami. 

Poniedziałek pełen utrudnień

Jak poinformował rzecznik Kolei Śląskich Adam Warzecha, rankiem 10 grudnia z powodu błędu dyspozytury taborowej na tory nie wyjechało 11 pociągów, jednak stopniowo zaczęły pojawiać się na trasach. Dodał również, że w pierwszej dobie po wprowadzeniu nowego rozkładu jazdy opóźnienia miało 16% wynoszące od 4 do 26 minut.