Jak podkreślił wiceminister, powstanie kodeksu budowlanego było zapowiadane od 2012 r. Zapowiedział, że na koniec tego roku powstanie konkretna propozycja takiego dokumentu. Wyjaśnił, że nie będzie już powoływana komisja kodyfikacyjna na rzecz stworzenia tego kodeksu, jednak, resort skorzysta z dorobku komisji, proponując swoje rozwiązania. Dopiero po "wypracowaniu produktu" minister będzie chciał skonsultować go ze specjalistami, którzy wskażą ewentualne luki.

Kodeks budowlany ma uporządkować przepisy, definicje i zakres kompetencji instytucji w obszarze inwestycji budowlanych

Resort chce poprzez stworzenie kodeksu uporządkować często nieprecyzyjne przepisy i definicje w zakresie inwestycji budowlanych.

"Nie chciałbym, żeby kodeks był zbyt szczegółowy, bo szczegółowe zapisy będą w innych ustawach, np. środowiskowych, ale żeby ujął cały system. Chodzi o to, żeby po sczytaniu go widzieć całą linię procesu inwestycyjnego z uzasadnieniem. Materiał wyjściowy to jest ustawa o planowaniu, prawo budowlane, ale też ustawa o gospodarce nieruchomościami, częściowo prawo geodezyjne i kartograficzne oraz ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków" - wyjaśnił Żuchowski.

Trzeba rozwiązać panujący obecnie w obszarze budownictwa problem instytucjonalny

Dodał, że obecnie w obszarze budownictwa występuje problem instytucjonalny i nowy kodeks będzie zakładał reformę administracji w tym zakresie. Kłopot w tym, że obecnie instytucje bronią swoich kompetencji, zamiast działać spójnie na rzecz wspólnego projektu. Dużym problemem jest też "sprawcza niemoc" urzędników - główny inspektor nadzoru budowlanego i główny geodeta kraju nie mają bowiem bezpośredniego wpływu na swoich odpowiedników w terenie.

"Dzisiaj mamy głównego geodetę i głównego inspektora nadzoru, potem mamy wojewódzkich inspektorów i geodetów przy wojewodach oraz powiatowych przy starostach. Mówiąc o spójnym systemie, powinniśmy mieć tzw. administrację liniową, czyli podległość pionową, powinniśmy oddzielić administrację samorządową od administracji stricte wykonawczej" - zauważył wiceminister.

Chce on, by algorytm postępowania administracyjnego był jasny, a instytucje "nie patrzyły na własny interes, ale na ogół". Oprócz tego kodeks ma wyeliminować dublowanie się przepisów, wprowadzić cyfryzację map i wymianę informacji między instytucjami.

"Instytucja X mówi interesantowi: +potrzebne jest jeszcze jedno zaświadczenie z instytucji Y+, a w zasadzie można by zrobić w ten sposób: interesant trafia do jednej instytucji, która komunikuje się z pozostałymi. Wtedy nie mielibyśmy biegania od Annasza do Kajfasza po różnego rodzaju świstki" - powiedział PAP wiceminister.

Żuchowski wymienił też inne problemy w obszarze budownictwa, m.in. niekontrolowany rozrost zabudowy mieszkaniowej bez polityki ładu przestrzennego. Zauważył, że na obszar miasta, terenu, gminy należy spojrzeć w sposób kompleksowy. Do władz lokalnych należy decyzja o kierunku rozwoju miasta, ale muszą one przewidywać, które tereny powinno się dzisiaj zabudowywać, a które nie. Niezbędne jest wdrożenie polityki ładu przestrzennego. Nowy kodeks ma zawierać konkretne wytyczne, dotyczące tego, kiedy nie można tworzyć osiedli np. w sytuacji, gdy nie mają dostępu do określonej infrastruktury.