Jak wynika z informacji KRD, zadłużenie firm z branży budowlanej wynosi obecnie blisko 1,35 mld zł. 43 tys. 312 dłużników ma w sumie ponad 192 tys. niezapłaconych zobowiązań, przy czym średnia kwota zobowiązania to około 7 tys. zł, a średnie zadłużenie przypadające na jednego dłużnika wynosi ponad 31 tys. zł.

To nie jest dobra wiadomość. W ciągu ostatniego półrocza łączne zadłużenie branży budowlanej notowane w KRD wzrosło o ponad 320 mln zł, czyli ponad dwa razy mocniej niż w ciągu całego poprzedniego roku, kiedy ten przyrost wyniósł 136 mln zł. Lekko spadło natomiast średnie zadłużenie, ale jest to głównie efekt dopisania do rejestru dłużników ponad 12 tys. nowych podmiotów z tej branży - powiedział Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów.

Ponad 400 mln zł długu wobec firm zajmujących się działalnością finansową i ubezpieczeniową

Jak wynika z danych KRD, ponad 400 mln zł branża jest winna firmom zajmujących się działalnością finansową i ubezpieczeniową. Chodzi o m.in. niespłacone kredyty i raty leasingowe, a także zaległości wobec firm windykacyjnych, które odkupiły dług od pierwotnych wierzycieli.

Blisko 385 mln zł z niezapłaconych faktur.

Na zadłużenie branży składa się również kwota 384,9 mln zł za niezapłacone faktury wobec handlu. Do tego prawie 6 tys. zadłużonych firm zostało wpisanych do KRD przez inne przedsiębiorstwa z branży - dług tych przedsiębiorstw wynosi 238,8 mln zł, a 225,8 mln zł to zaległe płatności wobec przemysłu.
"Jedna firma nie płaci drugiej, druga nie płaci kolejnej, a kolejna trzem następnym - właśnie w taki sposób tworzą się zatory płatnicze" - wyjaśnił Maciej Ameljan, wiceprezes Rzetelnej Firmy.

Najwięcej dłużników na Mazowszu

Jak wynika z danych KRD, największe zadłużenie mają firmy z województwa mazowieckiego, gdzie 6 668 firm ma do spłacenia 242 mln zł. Na kolejnych pozycjach uplasowały się: Śląsk, Wielkopolska, Małopolska oraz Dolny Śląsk - łączny dług firm z branży z tych regionów stanowi prawie 60% całkowitego zadłużenia.
Choć długi firm z branży budowlanej rosną szybko, to w jeszcze szybszym tempie rosną długi wobec budowlanki. Pod koniec lutego br. firmy z branży miały do odzyskania 565 mln zł, co stanowi wzrost w ciągu sześciu miesięcy o ponad 55%.
Średni okres przeterminowania należności na koniec 2015 r. wynosił 4 miesiące i 12 dni, czyli wydłużył się w ciągu kwartału o 15 dni.

Skąd tak duże zadłużenie budowlanki?

Zdaniem Ameljana do nieterminowego spłacania faktur przyczyniają się m.in. "niekonkretne umowy spisane często na kolanie lub wręcz ich brak, szereg powiązań między zleceniodawcami, a podwykonawcami, czy spora liczba nieterminowych kontrahentów". Ponadto niektórzy przedsiębiorcy celowo nie płacą rachunków tłumacząc, że ktoś im nie zapłacił i nie mają pieniędzy.

Warto szybko podjąć działania mające na celu odzyskanie należności. Gdy od upływu terminu płatności nie minęło więcej niż 3 miesiące, spłacalność zobowiązań sięga 72%, zaś w przypadku rocznego opóźnienia w płaceniu - już zaledwie 25%.