Wszystko przez to, że kiedy ostatnio usunięto elewacje i warstwy dachowe, okazało się, że po wybuchu gazu, jaki miał miejsce w 1979 r., zachowano jednak pierwotną stalową konstrukcję okrągłego pawilonu. Teraz konserwator chce uratować ją przed rozbiórką.

- Konstrukcja stalowa jest oryginalna i w dodatku znajduje się w całkiem dobrym stanie. Jak się okazuje, na etapie projektu nigdy nie wykonano żadnej szczegółowej ekspertyzy konstrukcyjnej pod kątem oceny jej stanu, a tym bardziej analizy historycznej potwierdzającej jej wtórność. Kiedy w 2015 r. poprzedni stołeczny konserwator uzgadniał pozwolenie na rozbiórkę i budowę nowego obiektu, także był przekonany o całkowitej wtórności całej substancji - napisał na Facebooku.  

Krasucki poinformował, że teraz wojewódzki konserwator ma 14 dni na wszczęcie procedury wpisu konstrukcji do rejestru oraz dwa miesiące na zakończenie wpisu. - Ale ten czas chciałem też poświęcić na rozmowy z projektantami i inwestorem w celu zachowania tego, co się da. Bo wierzę, że mimo zaawansowania prac budowlanych i zakończonego projektu budowlanego, jest to możliwe. Nie chcemy wywracać do góry nogami całej inwestycji, wyników konsultacji społecznych i konkursu architektonicznego - stwierdził.

Obiekt należy do PKO Bank Polski S.A. Zakres wstrzymanych prac obejmuje m.in. rozbiórkę istniejącego budynku i wybudowanie w jego miejscu nowego obiektu usługowego Rotundy PKO.

Przeczytaj także. Warszawa: słynna Rotunda do rewitalizacji [wizualizacja]